Do tego zdarzenia doszło w czwartkowe popołudnie (8 marca) w Parczewie. Na policję zadzwonił pracownik budowlany, informując, że po terenie placu budowy beztrosko chodzi koza. Zwierzę żywo interesowało się urządzeniami, zaglądało do wnętrza remontowanego obiektu, a w pewnym momencie uznało, że warto powspinać się po rusztowaniach. Pracownicy budowy nie wiedzieli, jak poradzić sobie z kozą, która w żaden sposób nie dała się im złapać. Jej przygodę z budowlanką przerwali mundurowi, którzy ustalili również właścicieli zwierzaka. Mela, bo takie imię nosi koza, była od pewnego czasu poszukiwana przez swoich panów, po tym jak uciekła z zagrody. Wróciła do niej cała i zdrowa, ale właściciele zostali ukarani 50-złotowym mandatem za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierząt.
Inne artykuły:
Napisz komentarz
Komentarze