Prezes jednostki Marcin Karczmarczyk wyjaśnia, że zakup samochodu pożarniczego to przedsięwzięcie na tyle kosztowne, że nie obyłoby się nie tylko bez pomocy samorządu, ale i dotacji zewnętrznej.
- Tę pozyskaliśmy z Funduszu Ochrony Środowiska. W sumie na samochód przeznaczyliśmy blisko 1 160 000 zł, z czego 475 tys. stanowi dotacja z funduszu. Reszta środków pochodzi z budżetu gminy – wyjaśnia prezes Karczmarczyk.
Wóz ma zbiornik na wodę o pojemności ponad 4000 litrów i zbiornik na środek pianotwórczy o pojemności 400 litrów. Ma wszystkie elementy wyposażenia, które wymagane są w przypadku jednostek funkcjonujących w ramach Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. W tych strukturach druhowie z Białopola działają już od lat 90.
- Chodzi przede wszystkim o narzędzia pneumatyczne i hydrauliczne, nie mówiąc oczywiście o wężach i sprzęcie typowo pożarniczym. W tej chwili do jednostki należy blisko 60 osób, z czego przeszkolonych jest 15 druhów, którzy jeżdżą do różnego rodzaju akcji – mówi o realiach służby Karczmarczyk.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze