Za zamkniętymi drzwiami
Rozpoczęty we wtorek 27 lutego przed Sądem Okręgowym w Zamościu proces 18-letniego obecnie Daniela G. oraz nieletnich - Arkadiusza P., Szymona J. i Gabrieli P. będzie się toczył z wyłączeniem jawności.
Poniżej galeria zdjęć z sądu:
Taką decyzję ogłosił przewodniczący pięcioosobowego składu - sędzia Przemysław Szyszka, chociaż była to formalność.
– Na posiedzeniu wstępnym zapadła decyzja o wyłączeniu jawności sprawy – wyjaśnił sędzia Przemysław Szyszka. – Chodzi tutaj przede wszystkim o ochronę nieletnich sprawców czynu karalnego, o możliwość zakłócenia spokoju publicznego oraz o względy wynikające ze stosowania dwóch ustaw naraz, tzn. kodeksu postępowania karnego oraz ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich.
Wyjątek od wyłączenia jawności będą stanowić jedynie zeznania kilku osób na kolejnej rozprawie, którą zaplanowano na 25 marca.
Matka Eryka: "Nie wybaczę..."
W Sądzie Okręgowym w Zamościu była matka ofiary. Iwona Romanowska w rozmowie z dziennikarzami drżącym głosem, ze łzami w oczach powiedziała, że chciałaby, żeby sąd przykładnie ukarał nastolatków.
- Chciałabym, aby sąd wydał taki wyrok, który oni by pamiętali i żeby to jednocześnie był przykład dla innych, bo ciągle się słyszy, że nieletni podnoszą na kogoś rękę, bo czują się bezkarni - mówiła Iwona Romanowska.
Zapytana o to, czy wierzy w sprawiedliwość, odpowiedziała: "Przykro mi, ale nie wierzę".
Dodała też, że "nigdy nie będzie umiała wybaczyć".
- Straciłam dziecko. Syn miałby teraz 18 lat. Śni mi się... Zamordowania człowieka nie można wybaczyć. Może tylko gdy zapadnie wyrok, będę mogła spokojniej pójść na cmentarz... - powiedziała matka zamordowanego Eryka.
Tragedia rozegrała się w biały dzień
16-letni Eryk Romanowski, uczeń Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 (Ekonomik) w Zamościu, zginął 28 lutego 2023 roku. Gdy wyszedł ze szkoły, został zaczepiony przez czwórkę rówieśników – Daniela G. (17l.), Arkadiusza P., (16 l.), Szymona J. (16 l.) i Gabrielę P. (16 l.). Doszło do bójki. Agresorzy Eryka nie mieli żadnych oporów, tym bardziej, że robili to w miejscu publicznym, tuż przy ulicy J. Piłsudskiego w Zamościu, w miejscu dobrze widocznym z przystanku czy okien pobliskich bloków. Mało tego – tuż pod kamerą Straży Miejskiej. Ten ostatni cios, według ustaleń prokuratury, miał zadać chłopcu Daniel G. Kopnął Eryka z całej siły w głowę. Pokrzywdzony upadł, wtedy agresorzy zebrali się do ucieczki. Eryk skonał na ziemi.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze