Ernest Dorosz zmierzył się z reprezentantem Ukrainy Arlim Kambilo. Pojedynek zakończył się w trzeciej rundzie, kiedy rywal włodawianina sprowadził go do parteru i zmusił do poddania przez duszenie.
- Moje nogi spuchły już w pierwszej rundzie i później zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Robiłem, co mogłem, ale w pewnym momencie chyba zapomniałem, że wyszedłem się bić - podsumowuje Ernest Dorosz. - Pozostało mi teraz wyciągać wnioski z tego starcia i pracować nad eliminowaniem błędów. Na pewno muszę więcej potrenować stójkę i lepiej rozplanować okres regeneracji, żeby uniknąć kłopotów z nogami.
W tym samym czasie do oktagonu wszedł Konrad Rusiński, kolejny fighter z Włodawy, który toczył walkę z Niemcem Muslimem Tulshaevem podczas gali XTB KSW Epic. Starcie należało do efektownych i brutalnych, zwłaszcza że formułą walk były "wszystkie chwyty dozwolone". Pojedynek zakończył się w trzeciej rundzie, kiedy Tulshaev zasypał Rusińskiego soccerkickami i sędzia przerwał potyczkę.
- Wydaje mi się, że dwie rundy były zdecydowanie na moją korzyść, ale później musiałem uznać wyższość rywala. Myślę, że starcie dostarczyło wielu emocji z tego względu, że były mocne momenty i mogło się to podobać publiczności - podsumowuje Konrad Rusiński.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze