Pierwsza część spotkania była jedną z najbardziej wyrównanych w historii biało-zielonych. Obie drużyny szły łeb w łeb niemal do samego końca i dopiero od stanu 20:20 Arka zaczęła zdobywać prowadzenie m.in. dzięki szczelnemu blokowi i błędom gości, a wieńczący set atak był zasługą Łukasza Łapszyńskiego. W drugim secie nasz zespół popisał się serią mocnych i skutecznych zagrań. Świetne ataki Pawła Rusina, Mariusza Marcyniaka, Damiana Barana i Patryka Szwaradzkiego przełożyły się w pewnym momencie na prowadzenie 19:10. Siatkarze z Kluczborka nie złożyli jednak broni i zdołali nieco odrobić straty, redukując różnicę na 21:18. Biało-zielonym udało się jednak pozbierać i finalnie wyszli na dwupunktowe prowadzenie w setach. Wydawało się, że trzecia partia będzie ostatnią tego wieczoru, jednak w gości na nowo wstąpił duch walki i po stanie 7:7 nie dali się już wyprzedzić gospodarzom. Utrzymali kilkupunktową przewagę do końca i przedłużyli to spotkanie.
Czwarty set świetnie otworzył Patryk Szwaradzki, najpierw silnym atakiem, a następnie asem serwisowym. Jednak chwilę później drużyna Mickiewicza zdobyła pięć punktów z rząd i to był początek ich dominacji w tej części meczu. Skuteczność w ataku, odbiorze piłki oraz blokowaniu naszych zagrań przyniosła im w decydującej fazie prowadzenie 18:10. Gospodarze robili, co mogli, chociaż brakowało stabilności w prowadzeniu gry, co ostatecznie przełożyło się na przegraną 18:25. Tie-break był kolejną dawką emocji i nerwów, zarówno dla zespołów, jak i dla kibiców. Walka punkt za punkt trwała do wyniku 11:11 i dopiero wtedy nasi wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Gościom udało się obronić tylko dwie piłki meczowe i Arka zwyciężyła 15:13. Nagrodę MVP spotkania otrzymał atakujący gospodarzy Patryk Szwaradzki.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze