W wystosowaniu pisma protestacyjnego do minister edukacji Anny Zalewskiej i premiera Mateusza Morawieckiego samorządowców wspierają przedstawiciele związków zawodowych. Chcą rozpropagować akcję na całe województwo lubelskie. Zapewniają, że jeśli to nie pomoże, zorganizują akcję protestacyjną na ulicach Warszawy.
- Jeśli na Warszawę wyjdzie 100 tys. ludzi, to może nasz rząd zrozumie, że nie idzie we właściwym kierunku – przekonuje Marek Ostrowski, prezes włodawskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
W ubiegłym tygodniu we włodawskim starostwie odbył się nadzwyczajny konwent wójtów, który zwołano, aby podjąć decyzję, co zrobić z podwyżkami dla nauczycieli.
- Stanęliśmy przed faktem dokonanym. Przedstawiciele rządu obiecali 5 proc. podwyżkę płac dla nauczycieli. Natomiast w ślad za tym nie poszły fundusze. Już teraz ogromnie dużo pieniędzy dokładamy do subwencji oświatowej. Nie znajdziemy teraz w budżetach dodatkowych funduszy, chyba że zrezygnujemy z zaplanowanych inwestycji, na przykład drogowych – mówił na spotkaniu starosta włodawski Andrzej Romańczuk.
- Nie możemy schylić głowy i siedzieć cicho. Coraz więcej dokładamy do oświaty i w naszych budżetach zaczyna brakować pieniędzy – tłumaczył z kolei wójt Hańska Marek Kopieniak.
Marek Ostrowski przekonywał, że ta podwyżka nie rekompensuje spadku płacy średniej nauczycieli. Według niego ci, którzy rozpoczynają pracę w szkole, zarabiają mniej niż sprzątaczka. Dlatego takie podejście rządu do sprawy uważa za niepoważne i uderzające w samorządy lokalne.
- Doskonale wiemy, że ciężar oświaty spada na was. Proponuję, abyście wypracowali stanowisko protestacyjne, a ja przekażę je do lubelskiego oddziału związku oraz do Warszawy – zapewnił.
Zdaniem wójta gminy Włodawa Tadeusza Sawickiego trzeba wyjaśnić nauczycielom, że to nie samorządy są złe, bo nie chcą wypłacić im wyższych płac, tylko rząd, który podwyżkę obiecał, a zamiast zwiększyć subwencję na szkolnictwo, niektórym samorządom jeszcze ją obniżył. Na przykład gmina Urszulin dostała w tym roku około 50 tys. zł mniej niż rok temu. Dlatego według Sawickiego opracowane stanowisko powinni poprzeć również wszyscy nauczyciele.
Włodawscy wójtowie biją się o dożynki [CZYTAJ]
- Podwyżki nauczycielom się należą i my tego nie kwestionujemy. Jednak w całym tym bałaganie legislacyjnym łatwo się buduje atmosferę, że to my – wójtowie – nie chcemy płacić. Jeśli nie dostaniemy dodatkowych środków z budżetu państwa, to będziemy musieli wygospodarować własne pieniądze, ale odbędzie się to kosztem inwestycji. Nauczycielom zapłacą mieszkańcy naszych gmin w formie podatków i opłat lokalnych. Jestem pewien, że w przyszłym roku będziemy musieli znacznie podnieść podatki – stwierdził wójt Urszulina Tomasz Antoniuk.
Poparcie protestu samorządowców zapowiedział także przedstawiciel NSZZ Solidarność we Włodawie.
Podobne artykuły:
Napisz komentarz
Komentarze