Po usłyszeniu zarzutu kobieta nie przyznała się do winy i nie składała wyjaśnień. Odpowiadała jednak na pytania prokuratora.
- Wobec podejrzanej zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju - informuje Jakub Litwińczuk, wiceszef krasnostawskiej prokuratury.
Do wstrząsającego odkrycia w Brzezinach doszło 11 października ubiegłego roku. Zakopane w ogródku zwłoki znajdowały w tekturowym pudełku owiniętym folią. Zawiniątko mogło przeleżeć w ziemi nawet 9 lat. Szczątki dziecka były w takim stanie rozkładu, że podczas wstępnych oględzin nie dało się rozpoznać płci ani ustalić daty i przyczyny zgonu.
Śledczy nie zdradzają, w jaki sposób dowiedzieli się o zwłokach noworodka. Dla dobra śledztwa informacja została zastrzeżona. Z naszych ustaleń wynikało, że była ona weryfikowana przez kilka dni. Ostatecznie trop doprowadził krasnostawskich policjantów do jednego z gospodarstw w Brzezinach.
Krasnostawscy policjanci zatrzymali wówczas 27-letnią kobietę, która złożyła wyjaśnienia jedynie w charakterze świadka.
Po przeprowadzeniu czynności została zwolniona do domu. Kobieta nie jest mieszkanką Brzezin. Stamtąd pochodzi jednak jej rodzina, która ma tam gospodarstwo. Młoda kobieta pojawiała się w tej miejscowości od czasu do czasu.
Późniejsze badania DNA wykazały, że zakopany w pudełku noworodek był płci męskiej. Potwierdziły też, że 27-latka jest matką niemowlęcia. Ponadto wykluczono, że dwóch przebadanych mężczyzn ma coś wspólnego z poczęciem dziecka.
Śledczy wciąż nie przesłuchali trzeciego mężczyzny, który może okazać się ojcem noworodka. Obecnie przebywa on w Anglii. W styczniu br. miał stawić się w prokuraturze, ale nie pojawił się w kraju. Z nieoficjalnych informacji wynika, że najprawdopodobniej przyjedzie on dopiero na początku wakacji. Wtedy również zostanie pobrany od niego materiał biologiczny do badań porównawczych.
Podobne artykuły:
25 lat za zabójstwo żony - zapadł wyrok za głośną zbrodnię [TUTAJ]
Napisz komentarz
Komentarze