W ubiegłym roku czternasta emerytura miała wynieść zgodnie z ustawą 1588,44 zł brutto. Ponieważ był to rok wyborczy, ostatecznie została podwyższona o prawie 1000 zł. Zaokrąglając, wyniosła 2200 zł netto (2650 brutto). Ustawa na to pozwalała.
Pełną czternastkę otrzymali tylko ci emeryci i renciści, których świadczenie podstawowe nie przekraczało 2900 zł brutto. Świadczenie pozostałych było pomniejszane według zasady zasadą złotówka za złotówkę.
I ta zasada nie zmieni się również w tym roku.
Co zrobi rząd Tuska?
Rząd Donalda Tuska prawdopodobnie nie będzie w tym roku pompował czternastki, jak to zrobił PiS rok wcześniej. I czternasta emerytura wróci do swojej ustawowej wysokości, czyli 1558 brutto.
A to oznacza – jak czytamy w „Fakcie” – że jeżeli ktoś w ubiegłym roku dostawał ok. 2000 zł emerytury na rękę, to w tym roku otrzyma jedynie 1410 zł.
Na razie jednak są to spekulacje, bo najpierw rząd musi przygotować rozporządzenie, w którym wskaże wysokość i termin wypłat czternastej emerytury. Ma na to czas do 31 października.
Gdyby rozporządzenie zostało przyjęte w ostatnim ustawowym terminie, to 14 emerytura trafiłaby do seniorów dopiero w grudniu.
Podatek trzeba zapłacić
ZUS przypomina, że 14 emerytura podlega opodatkowaniu i oskładkowaniu. W ubiegłym roku ze świadczenia była pobierana składka zdrowotna w wysokości 9 proc. oraz podatek dochodowy od osób fizycznych.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze