- Jest nowy PSZOK, ale co z tego, skoro nie da się tam dojechać! No chyba, że terenówką, ale niestety ja takiego auta nie posiadam - żali na się pani Bożena.
- Jeżeli mam wywieźć wielkogabarytowe odpady i uszkodzić sobie zawieszenie w aucie, to dla mnie nie jest to intratny biznes... - powiedział na pan Marcin.
Faktycznie stan nawierzchni ulicy Bieławin pozostawia wiele do życzenia. Urzędnicy miejscy również zdają sobie z tego sprawę, dlatego zastanawiają się, jak temat temat ten "ugryźć".
- W przypadku ulicy Bieławin analizowane są różne rozwiązania. Po drodze poruszają się pojazdy o wysokim tonażu, więc remont musiałby obejmować także ułożenie podbudowy drogi, a w tym przypadku najprawdopodobniej konieczne będzie pozyskanie zewnętrznej dotacji, ponieważ jest to wyższy koszt niż sama nakładka. Prace związane z wyrównywaniem nawierzchni prowadziła spółka MPGK własnym sumptem, zarówno w tym, jak i ubiegłym roku - tłumaczy Damian Zieliński z gabinetu prezydenta miasta.
Czy znajdą się pieniądze również na tę drogę? Do tematu wrócimy.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze