Tomasz Lipiński bez większych trudności pokonał wszystkie przeszkody, za drugim podejście wspiął się tylko na 6-metrową skośną ścianę. Jak sam mówi, jest zadowolony z osiągniętego wyniku, chociaż nie był to jego docelowy start w tym roku.
- Skupiam się przede wszystkim na bieganiu, przeszkody traktuję jako ewentualny dodatek w budowaniu formy - mówi trener Implozji. - W lipcu czeka mnie kolejny Runmageddon, tym razem w Myślenicach na dystansie 21 km, i to jeden z głównych startów, do którego się przygotowuję. Niedługo po nim zadebiutuję w Spartan Race, jednym z najbardziej prestiżowych biegów OCR rangi światowej, gdzie zmierzę się z nowymi przeszkodami.
Czytaj również:
Napisz komentarz
Komentarze