Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Gm. Ruda Huta. Słodka pasja Tomka Dyjakowskiego

Tomasz Dyjakowski, pszczelarz i ratownik medyczny, opowiedział nam o swojej pasji, ciężkiej pracy pszczelarza, a także o XXVI Nadbużańskim Święcie Pszczoły w Okszowie.
Gm. Ruda Huta. Słodka pasja Tomka Dyjakowskiego

Tomasz Dyjakowski prowadzi pasiekę „Pod dębem" w Żalinie. Jest członkiem zarządu Nadbużańskiego Związku Pszczelarzy w Chełmie. Już kolejny raz zajmuje się przygotowaniem Nadbużańskiego Święta Pszczoły, co roku odbywającego się w Okszowie na terenie Centrum Kształcenia Rolniczego.

Joanna Klimek: Mówi się, że w każdej rodzinie jest jeden pszczelarz. Czy tak też jest w Twoim przypadku? Czy jesteś jedynym pszczelarzem wśród swoich najbliższych?

Tomasz Dyjakowski: Akurat w mojej rodzinie rzeczywiście  jestem jedynym pszczelarzem. Moja pasja rozpoczęła się około 20 lat temu, gdy miałem 16 lat. Pomagałem sąsiadowi, który w ramach wdzięczności podarował mi dwie rodziny pszczele, dwa ule z pszczołami i od tamtej pory trwa moja przygoda z nimi.

Wiedzę też zdobyłeś od sąsiada?

Taką podstawową wiedzę przekazał mi sąsiad, ale później były książki, filmiki, własne doświadczenia. Poznawałem tajniki pszczelarstwa metodą prób i błędów. Nie wszyscy pszczelarze byli skłonni podzielić się swoją wiedzą i umiejętnościami. Do większości rzeczy musiałem dojść sam. Bardzo dużo zawdzięczam także swojemu przyjacielowi Gabrielowi Szewczukowi, który nauczył mnie "pszczelarzenia".

Ile uli w tym momencie posiadasz? Jak duża jest Twoja pszczela rodzina?

Prowadzę hodowlę razem z żoną Pauliną i w tym roku przezimowało nam 75 rodzin pszczelich, ale złapaliśmy kilka rojów, więc mamy w sumie 79.

Jakie rasy pszczoły hodujecie?

Taką najbardziej popularną rasę pszczół, jest to krainka. Mamy dwie linie - krainka alpejka i krainka erika.

Jakie gatunki miodów można wyprodukować na naszych obszarach? Które są uznane za te najbardziej lecznicze?

Jeśli chodzi o nasz rejon, trudno jest wyprodukować miód gatunkowy. My każdy miód, jaki podbieramy, wysyłamy do analizy pyłkowej i w ten sposób oceniamy, czy jest wielokwiatowy, czy jest odmianowy. Niestety, w zeszłym roku wszystkie próbki wykazały, że były to miody wielokwiatowe. W składzie miodu oczywiście znalazły się rośliny, którymi obsiewamy okoliczne pola np. facelia, gryka.

A co powiesz na temat miodów z dodatkami? Dużo się teraz mówi o miodach smakowych: truskawkowych, malinowych czy nawet czekoladowych. Czy takie dodatki wpływają na jakość miodu?

W dzisiejszych czasach ludzie szukają czegoś nowego... Według mnie miody tradycyjne powinny zostać miodami tradycyjnymi, one działają jak naturalne antybiotyki, wspomagają naszą odporność. My też dla znajomych produkujemy miody z dodatkami, dodajemy np. miętę, ale są to produkty wytwarzane tylko na prezent.

Jak sobie radzisz z chorobami pszczół? Domyślam się, że ten problem też Was dotyka...

Staramy się, by w naszej pasiece było czysto, także w ulach, aby plastry były jak najczęściej wymieniane. Pszczoły tak samo jak my potrzebują czystości Najbardziej groźne dla pszczół są dwie choroby: nosemoza oraz zgnilec amerykański. Nosemoza to jest choroba wywoływana przez grzyby, atakuje komórki nabłonka jelita środkowego. Na skutek tej choroby pszczoły są niedożywione i umierają. Bywa tak, że mając nosemę w jednym ulu, cała pasieka może zachorować. Wtedy musi zostać poddana utylizacji. Zgnilec amerykański to choroba czerwu pszczelego. By jej uniknąć, należy nie dokonywać przeglądów rodzin pszczelich w temperaturze poniżej 10 stopni, a nawet w temperaturze poniżej 15 stopni Celsjusza, gdy jest wietrznie. Jeśli przeziębimy czerw pszczeli, to on na pewno to jakoś odreaguje. Wydaje mi się, że w każdej pasiece znajdują się zarodniki zgnilca, ale jesteśmy w stanie uniknąć zachorowania pszczół, stosując te rygorystyczne zasady.

Twoja pasieka znajduje się na terenie typowo wiejskim. Jak współpracuje Ci się z lokalnymi rulonikami? Czy stosowane środki ochrony roślin są bardzo niebezpieczne dla Twoich owadów?

Uważam, że nawet te środki ochrony roślin, które uznane są za bezpieczne i dopuszczone, szkodzą pszczołom. Pszczoły, by utrzymać swoją rodzinę przy życiu, potrzebują wody, czują oprysk i lecą, by zebrać ten właśnie oprysk. Moja pasieka znajduje się na takim terenie, gdzie wkoło jest las i dużo łąk. Okoliczni rolnicy, którzy mają pola niedaleko mojej pasieki, dzwonią do mnie i pytają, czy mogą wjechać w pole. Takich rolników się szanuje. Oni też mają korzyści. Przekazuję koledze miód, a on na dodatek ma wyższe plony, dzięki temu, że jest dużo pszczół w okolicy.

A jak wyobrażasz sobie pszczelarstwo za 20 lat? Myślisz, że nasz rynek zostanie zalany miodami na przykład z Ukrainy?

Trudno powiedzieć. To zbyt odległa przyszłość. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co może wydarzyć się za rok, a tym bardziej, co zdarzy się za 20 lat. W tej chwili już od kilku, a nawet kilkunastu, na rynku polskim pojawia się bardzo dużo różnych produktów i miód jest bardzo często podrabiany. Jeśli chodzi o miód ukraiński czy miód spoza Unii Europejskiej, oczywiście cały czas jest sprowadzany i niestety nie mamy na to wpływu. Dużo zależy od konsumentów, bo jeśli ktoś zechce, to kupi tańszy miód, choć z nieznanego źródła i z nieznanym składem. Na cenę miodu, tak jak w moim przypadku, wpływa ciężka praca, dojazdy, paliwo i czas, dużo czasu. Jeśli miałbym sprzedawać miód poniżej 35 złotych za słoik, to musiałbym niestety dołożyć do tego interesu.

Znamy się, więc wiem, że zajmujesz się nie tylko pszczelarstwem. Pracujesz także jako ratownik medyczny. Możesz zatem podpowiedzieć naszym czytelnikom, jak radzić sobie z użądleniem pszczoły...

Tak, to prawda, pracuję też w Stacji Ratownictwa Medycznego jako ratownik medyczny oraz jako pielęgniarz specjalista w oddziale ratunkowym w Chełmie. Najważniejszą zasadą, jaką należy się kierować, gdy użądli nas pszczoła, to ucieczka w miejsce bezpieczne, żeby nie zostać dalej pożądlonym. W przypadku użądlenia przez pszczołę będzie widoczne żądło. Nie można go ściskać, tylko najlepiej jakimś nożykiem albo kartą kredytową, czy kartką papieru, spróbować je troszeczkę zgarnąć, a potem chłodzić miejsce użądlenia. 

Niektórzy niestety po użądleniu doznają wstrząsu anafilaktycznego. Te osoby powinny być wyposażone w ampułkostrzykawkę z adrenaliną i nie ma co czekać, trzeba ją od razu przyjąć domięśniowo. Jeśli jej jednak nie mają, powinny jak najszybciej pojechać do ośrodka zdrowia albo do szpitalnego oddziału ratunkowego. Jeśli natomiast nie ma takiej możliwości, to najbezpieczniej będzie wezwać karetkę pogotowia i wyjechać na spotkanie z ambulansem. Wstrząs anafilaktyczny rozwija się bardzo szybko i jest to stan bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia.

Na koniec naszej rozmowy zdradź, co nas czeka w niedzielę. Jakich atrakcji mogą spodziewać się goście, którzy zechcą odwiedzić XXVI Święto Pszczół w Okszowie? Czy będzie degustacja miodów?

Jako członek Zarządu Nadbużańskiego Związku Pszczelarzy w Chełmie, ale także jako pszczelarz, zapraszam wszystkich serdecznie 2 czerwca na Nadbużańskie Święto Pszczoły. Będzie oczywiście degustacja miodów, odbędzie się konkurs na najlepszy miód. Gości czekają przeróżne atrakcje, jak co roku:  konkursy, zabawy tańce, odznaczenia dla zasłużonych pszczelarzy oraz inspirujące rozmowy.

 
Wywiadu można też psłuchać na antenie radia Bon Ton:
Czytaj także: 

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama