Obecnie 800 zł co miesiąc przysługuje na każde dziecko. Bez względu na dochody rodziców.
Deficyt budżetowy powodem zmian?
Słowa, że program wprowadzony przez PiS trzeba zmienić, padają często. Wiele osób – także polityków – uważa, że pieniądze należą się wyłącznie pracującym rodzicom. Na razie jednak żadne decyzje w tej materii jeszcze nie zapadły. Niewykluczone jednak, że Polska zostanie zmuszona do wprowadzenia zmian – uważa ekonomista, poseł Polski 2050 Ryszard Petru.
Chodzi o nadmierny deficyt budżetowy państwa, na co zwraca uwagę UE, wskazując potrzebę cięcia wydatków.
Szczegóły jesienią?
„Można by sądzić, że teraz, gdy wobec Polski zostanie uruchomiona procedura nadmiernego deficytu, trzeba zapomnieć o nowych wydatkach z budżetu. A może dokładnie na odwrót – ten stan oznacza, że trzeba racjonalizować wydatki. Można to robić, ograniczając je, zwiększając wpływy do budżetu, ale i dodatkowo szukając nowatorskich rozwiązań. To może być szansa na zrewolucjonizowanie systemu opieki społecznej, gdzie miliardy idą na samą obsługę systemu” – analizuje sytuację infor.pl.
Tu trzeba zaznaczyć, że jeżeli jakiekolwiek zmiany zostaną wprowadzone, to nie wejdą w życie szybko. Trzeba na to kilku miesięcy.
„Najprawdopodobniej rząd poda jesienią konkretnie tylko liczby, a ze szczegółami wstrzyma się do wakacji 2025, żeby nie ograniczyć niepopularnymi decyzjami swoich szans w wyborach prezydenckich 2025” – czytamy.
Liczy się dochód?
To nie jedyna zmiana proponowana w 800 plus, bo pomysłów jest więcej. Np. uzależnienie wypłaty pieniędzy od dochodu w rodzinie. Tak, aby najzamożniejsi nie korzystali ze świadczenia.
– Część tych zaoszczędzonych środków można zainwestować w edukację, w infrastrukturę, ochronę zdrowia, nauczycieli – zachęcał już rok temu Petru.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze