„W sobotę z 6.07 na 7.07 z terenu posesji w miejscowości Nasale około godziny 2 wyszła w stanie nietrzeźwym 38-letnia Aleksandra F., do tej pory nie wróciła. Telefon, dokumenty zostawiła w domu. Każda informacja może być przydatna. Ubrana była w czarne legginsy i białą bluzkę/koszulkę” – takie ogłoszenie w internecie umieścił 44-letni Mateusz F.
To mąż Aleksandry, znanej w Kluczborku działaczki społecznej, która wiosną kandydowała do Rady Miasta.
Podejrzana sprawa
Od początku padały nieoficjalne informacje, że w zaginięcie Aleksandry mógł być zamieszany mąż. Były także podejrzenia, że sprawy przybrały bardziej tragiczny obrót. W grę wchodził ten najgorszy ze scenariuszy – śmierć 38-latki.
We wtorek, 9 lipca, znaleziono ciało. Było zakopane na posesji w miejscowości Nasale.
Przyznał się do winy
Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu, poinformował dziś (środa 10 lipca) o szczegółach sprawy. 44-latek usłyszał zarzut zabójstwa żony.
„Mężczyzna przyznał się do popełnienia tej zbrodni” – napisał prokurator w oświadczeniu.
Wyjaśnił także, że zgłaszając zaginięcie mąż mówił, że kobieta wyszła z domu po kłótni. To jednak nie przekonało policjantów. A znalezione ciało udowodniło, że mieli rację.
„9 lipca br. prokurator z Prokuratury Rejonowej w Kluczborku ogłosił Mateuszowi F. zarzut zabójstwa swojej żony. Według poczynionych ustaleń do zbrodni doszło poprzez ucisk na szyję ofiary.
Mężczyzna przyznał się do popełnienia tej zbrodni oraz opisał jej okoliczności. Wedle słów podejrzanego do uduszenia żony doszło w trakcie kłótni na tle spraw osobistych” – podaje śledczy.
Grozi mu nawet dożywocie
Mężczyzna ma być tymczasowo aresztowany. Grozi mu od 10 do 30 lat więzienia albo kara dożywocia.
„Niezależnie od działań związanych z przedmiotem śledztwa Prokuratura Rejonowa w Kluczborku zainicjowała także działania celem roztoczenia pieczy nad małoletnimi dziećmi małżonków F.” – zaznacza prokurator.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze