– Na wniosek policji i prokuratury sąd aresztował tymczasowo na 2 miesiące 34-letniego mieszkańca Puław, który mając blisko promil alkoholu w organizmie i dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, kierował audi – informuje komisarz Ewa Rejn-Kozak z policji w Puławach.
Mężczyzna będzie odpowiadał za to, co zrobił, w stanie recydywy.
Nagranie znajduje się w tym miejscu.
Pił, zanim wsiadł do auta
Tym razem M. wpadł po sygnale, jaki otrzymała policja od jednego ze świadków. Osoba, która dzwoniła powiedziała, że mężczyzna, który wcześniej pił alkohol w pobliżu galerii handlowej w centrum Puław, wsiadł za kierownicę audi i odjechał w kierunku Lublina.
M. został zatrzymany na stacji paliw.
– Jak się okazało, przewoził także dwoje nietrzeźwych pasażerów, w tym właściciela samochodu – dodaje Rejn-Kozak.
Koszmarny wypadek
Można by powiedzieć, że to historia jakich wiele, ale ta jest jednak inna – bardziej bulwersująca. W 2017 roku mężczyzna był sprawcą koszmarnego wypadku.
Potracił wtedy kobietę z dwojgiem dzieci. Osobowym volkswagenem wjechał w idących chodnikiem ludzi i uciekł.
„Dzieci w wieku 2 i 6 lat oraz ich matka zostali przewiezieni do szpitala. Najbardziej poszkodowana jest 2-letnia dziewczynka, która z Puław została przetransportowana do szpitala w Lublinie” – raportowała kilka lat temu policja.
Kierowcę udało się namierzyć. Miał 1,6 promila alkoholu, a samochód porzucił kilkanaście kilometrów od miejsca wypadku.
Dziecko straciło nogę
Na tym sprawa się nie zakończyła. Został skazany na 5,5 roku więzienia i na zawsze stracił prawo jazdy.
Najgorsze jednak było to, że młodsza z dziewczynek – Natalka – straciła nogę.
Rodzina dziewczynki walczyła w sądzie o to, żeby M. spędził w więzieniu 12 lat. Wyrok był niższy.
Teraz kierowcy grozi 7,5 roku więzienia.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze