Mimo książkowej śmiertelnej dawki alkoholu, wsiadł na rower i jechał "wężykiem". To nie jedyny cyklista, który zdecydował się na przejażdżkę, będąc pod wpływem alkoholu. W Okunince mundurowi zatrzymali 23-latka z gminy Krzywda (ponad 2,6 promila) oraz 36-latka z Siedlec (1,5 promila). W Orchówku w ręce policjantów drogówki wpadł 38-letni mieszkaniec gminy Włodawa z prawie 2,5 promila alkoholu. Wszyscy amatorzy jazdy "na gazie" ponieśli konsekwencje swojego zachowania. Policjanci nałożyli na nich mandaty karne w wysokości 2 500 złotych.
- Dzięki czujności mundurowych tym razem udało się uniknąć tragedii na drodze. Przypominamy, że nietrzeźwi kierowcy są zagrożeniem bez względu na to, jakim pojazdem się poruszają. Jeżeli podejrzewamy, że kierowca może być pod działaniem alkoholu, zareagujmy. Możemy w ten sposób uratować czyjeś życie – mówi młodsza aspirant Elwira Tadyniewicz, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.
Tymczasem, według książkowych danych:
Przy 2 promilach pojawi się senność, problemy z poruszaniem się i zaburzenia mowy. Gdy we krwi znajdują się zaś 4 promile alkoholu, jest zagrożenie zapadnięcia w śpiączkę, a przy 4–5 promilach dochodzi do zatrucia organizmu, które może skutkować śmiercią. Warto jednak dodać, że dawka śmiertelna ma charakter orientacyjny i znane są przypadki ludzi, którzy przeżyli o wiele większe stężenia.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze