Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama reklama FFCL
Reklama

Gm. Leśniowice. Wyznaczyli nowe terminy. Sprawa biogazowni utknęła w miejscu

Na początku września władze gminy wydały kolejne obwieszczenie, które wpisuje się w cały, długi proces wydawania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji planowanej przez olsztyńską spółkę Power Hub. Co stwierdzono tym razem? Pewne jest jedno – przełom wciąż nie nastąpił.
Gm. Leśniowice. Wyznaczyli nowe terminy. Sprawa biogazowni utknęła w miejscu
zdjęcie ilustracyjne

Źródło: Freepik

Z opublikowanego w Biuletynie Informacji Publicznej pisma wynika, że sprawa nie została rozstrzygnięta do końca sierpnia, ponieważ wciąż jeszcze nie udało się uzyskać wiążących uzgodnień i opinii od organów, które zajmują się rozpatrywaniem wszystkich aspektów inwestycji. 

Przypomnijmy, że w podobnych przypadkach wypowiedzieć się muszą trzy instytucje – Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska oraz Inspektor Sanitarny. Z pisma wynika, że prowadzone przez te organy czynności nie zakończyły się, a więc gmina nie dysponuje jeszcze kluczowymi dokumentami, na podstawie których mogłaby wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy biogazowni na terenie Janówki. 

Kiedy więc można się spodziewać jakichkolwiek rozstrzygnięć? Z pewnością nie wcześniej, niż 23 września. Trudno jednak oczekiwać, że i wtedy władze samorządowe wydadzą pozytywną opinię, skoro do tej pory w sprawie biogazowni nazbierało się tak wiele kontrowersji.

Instalacji na terenie Janówki nie chcą przede wszystkim sami mieszkańcy. Wielokrotnie informowaliśmy również o tym, że zdecydowany sprzeciw wobec planów inwestora wyrażała również rada gminy poprzedniej kadencji samorządu. Ale okazuje się, że przychylne zamiarom firmy nie są też same władze samorządu.

- Jestem przeciwna planom budowy biogazowni w tym konkretnym miejscu i w takim kształcie. Jako urząd musieliśmy podjąć stosowne działania, czyli przesłać dokumentację sprawy do zaopiniowania. Nie mogę wyrzucić wniosku do kosza i uznać sprawę za niebyłą. Wystosowaliśmy pisma tam, gdzie powinniśmy byli je wystosować. Procedura trwa, a jednym z jej elementów są także konsultacje społeczne, które zechcemy przeprowadzić w odpowiednim czasie – informuje wójt Joanna Jabłońska. 

W jej opinii odległość, jaka miałaby dzielić zakład od zabudowań mieszkalnych, jest zbyt mała. Zresztą to nie jedyny problem, jaki zauważa. 

- Transport materiału musiałby się odbywać po naszych lokalnych drogach. Nie są przystosowane tonażowo do tego, aby mogły po nich jeździć tak ciężkie samochody – mówi o kolejnych obiekcjach włodarz samorządu.

W gruncie rzeczy nie wiadomo więc, jakie doniesienia w sprawie urząd opublikuje w najbliższej przyszłości. Czy termin załatwienia sprawy znowu zostanie odsunięty w czasie? Przekonamy się o tym zapewne już pod koniec miesiąca. 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama