Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Kufle pana Stanisława. Zbiór z 200 krajów liczy prawie 20 tysięcy sztuk!

Mógłby nimi obdarować cały Zwierzyniec, Szczebrzeszyn i pół Biłgoraja. Chodzi o znajdujące się w kolekcji Stanisława Głąba ze Zwierzyńca kufle i szklanki do piwa z całego świata. Zbiór liczy prawie 20 tysięcy sztuk. Każdy eksponat jest inny.
Kufle pana Stanisława. Zbiór z 200 krajów liczy prawie 20 tysięcy sztuk!
Mieszkaniec Zwierzyńca ma największą prywatną kolekcję kufli i szklanek do piwa w Polsce.

Autor: Adam Gąsianowski

Z wykształcenia i zawodu jest browarnikiem. 

– W 1966 roku skończyłem Technikum Przemysłu Browarniczego w Tychach – opowiada Stanisław Głąb ze Zwierzyńca. – Z perspektywy czasu oceniam, że to był bardzo dobry wybór.

Pan Stanisław po szkole trafił do lubelskiego browaru. Pracował i studiował na Akademii Rolniczej w Lublinie. Później związał swoją pracę zawodową ze Zwierzyńcem, gdzie był dyrektorem browaru. Przez kilka lat kierował też zakładem produkującym piwo w Krasnymstawie.

Nie tylko Europa

Pasja kolekcjonerska pojawiła się u niego w 1966 r., a więc po maturze. Od tamtej pory kolekcja stale się rozrastała. Dziś pan Stanisław ma w swoim mieszkaniu prawie 20 tys. sztuk kufli i szklanek do piwa z prawie 200 krajów świata. 

– Swoją kolekcję dzielę na Polskę, Niemcy i resztę świata – wskazuje nasz rozmówca. – W Europie nie ma kraju, z którego nie miałbym kufla w swojej kolekcji.

Niektóre to prawdziwe perełki. Wśród najcenniejszych wylicza eksponaty z Monako i Liechtensteinu. 

– Mam też „szkło” z Krymu i to zarówno, gdy przed 2014 r. działał tam browar ukraiński, jak i po tej dacie, gdy doszło do aneksji Krymu przez Rosję – opowiada kolekcjoner.

Najstarszy eksponat pochodzi z Niemiec i pamięta koniec XIX w. Za Odrą powstawały również największe kufle. Mają pojemność 3 litrów, a pan Stanisław ma je w swojej kolekcji. Z Niemiec pochodzą również zdobione kufle porcelanowe z przykryciem i pozytywką (muzyka z pozytywki poprawiała humor, poza tym mogła być przydatna, gdy zabrakło towarzystwa przy stole), a także z wizerunkiem uśmiechniętego papieża Benedykta XVI (browar z Bawarii wyprodukował dwa wzory takich kufli, oba ma w swojej kolekcji mieszkaniec Zwierzyńca).

Było o Niemczech, teraz o Rosji. O tym, że obywatele tego drugiego kraju przekładają wódkę nad piwo wszyscy chyba wiedzą. Pan Stanisław ma w swoich zbiorach około 20 rosyjskich kufli, ale żaden z nich nie rzuca na kolana. Zero finezji. 

– Jakby spod siekiery wyszły – przekonuje pan Stanisław.

Niemiec sprzątnął

Jeśli chodzi o kontynenty, to na drugim miejscu – po Europie – jest Azja. Najwyżej ceni sobie eksponat z Bhutanu. Kufel z państwa we wschodnich Himalajach to prawdziwy rarytas. Z Bhutanu ma, z Korei Północnej wprost przeciwnie. Bo kufel z kraju rządzonego twardą ręką przez Kim Dzong Una, naprawdę ciężko jest zdobyć. 

– Z Korei Północnej trudno jest cokolwiek wywieźć, bo za wszystko można trafić do więzienia – mówi nasz rozmówca. – Wiem o tym, bo mój znajomy z Litwy miał kłopoty.

Siedem albo osiem lat temu dowiedział się o koreańskim kuflu, który pojawił się nad Wisłą. Pan Stanisław już witał się z gąską, ale kufel made in Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna sprzątnął mu sprzed nosa kolekcjoner z Niemiec…

Ale są arabskie - Liban, Syria czy Irak, jest Indonezja (z największą liczbą wyznawców islamu na świecie), są i katolickie Filipiny.

W kolekcji Stanisława Głąba są eksponaty z obu Ameryk, Australii i Afryki. Niektóre to prawdziwe dzieła sztuki. Za niektóre trzeba zapłacić i to słono, ale zdecydowana większość pochodzi z wymiany z innymi kolekcjonerami (towar za towar), kupowana była na pchlim targu albo na przykład na krasnostawskich Chmielakach. 

– Ciekawą szklankę dostałem na przykład ze Strefy Gazy, natomiast z Izraela mam z 15 szklanek – opowiada.

Prawdziwa miłość

Kolekcja Stanisława Głąba dobija właśnie do 20 tys. sztuk kufli i szklanek. Gdzie to wszystko trzyma?

 – Gdybym wszystkie chciał wystawić na półki, to zabrakłoby miejsca w mieszkaniu, dlatego na półkach jest jedynie część kolekcji – śmieje się nasz rozmówca. – Żona już teraz najchętniej wysłałaby mnie z moimi skarbami w kosmos, ale na szczęście rozumie moją pasję, która zresztą – z całym szacunkiem – pojawiła się w moim życiu wcześniej niż ona.

Jako doświadczony browarnik nasz rozmówca przypomina, że piwo znane jest od wieków na całym świecie, ale w niektórych krajach – ze względów religijnych – nie można go spożywać (dla przykładu, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich produkowane jest piwo wyłącznie bezalkoholowe). Do jego produkcji używa się nie tylko chmielu i jęczmienia, ale też prosa, ryżu, a nawet bananów. – Najważniejsza jest odpowiednia fermentacja – wskazuje emerytowany browarnik.

Oprócz kufli, Stanisław Głąb kolekcjonuje etykiety z butelek z piwem. 

– Dojeżdżam z nimi do 100 tys. sztuk z całego świata – opowiada. – Każda jest inna. Mam etykietę nawet z Wyspy Wielkanocnej

Jak wynika z naszych informacji, mieszkaniec Zwierzyńca posiada największą prywatną kolekcję kufli i szklanek do piwa w Polsce.

 – Jak już coś się kocha, to się kocha na całe życie – przyznaje 77-letni kolekcjoner.

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama