Problemy z mięśniem sercowym wykryto u panu Justyny pod koniec 2023 roku. Zdiagnozowano niewydolność z obniżoną frakcją wyrzutową lewej komory i częstoskurcz komorowy. W związku z pogarszającym się stanem zdrowia podjęto leczenie w Narodowym Instytucie Kardiologii w Warszawie w Oddziale Niewydolności Serca i Transplantologii.
Specjaliści, którzy wykonali szczegółowe badania, stwierdzili, że chora cierpi na zapalenie mięśnia sercowego, monomorficzny częstoskurcz komorowy, komorowe zaburzenie rytmu serca oraz zastoinową niewydolność serca. Od tamtego momentu pani Justyna nie rozstaje się z kamizelką defibrylacyjną, która zapobiega nagłemu zatrzymaniu akcji serca.
- Do takiego zatrzymania doszło już sześć razy, więc chora musi być zabezpieczona w taki właśnie sposób. W maju tego roku została też przeprowadzona operacja, polegająca na wszczepieniu specjalnej pompy lewej komory serca – wyjaśnia Beata Sienkiewicz, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Wierzbicy.
Od 25 czerwca Bojar czeka na przeszczep serca i wszyscy mają nadzieję na to, że trudna operacja przyniesie oczekiwane efekty.
- Pani Justyna jest pod stałą opieką specjalistów z Instytutu Kardiologii w Warszawie. Wdrożono też, konieczne w tym przypadku, ale bardzo kosztowne, leczenie immunosupresyjne. Dodatkowo objawiła się też przewlekła choroba nerek. Tak więc problemów i przeszkód jest naprawdę bardzo dużo – zaznacza Sienkiewicz.
Stan zdrowia nie pozwolił oczywiście na to, aby pani Justyna mogła nadal uprawiać swój ukochany zawód. Ze szkołą była związana wręcz nierozerwalnie. Angażowała się we wszystkie ważne projekty. Przez 11 ostatnich lat zajmowała stanowisko opiekuna dzieci w czasie dowozów. Pracowała też jako pomoc nauczyciela oddziału przedszkolnego.
- Pani Justyna była ogromnym wsparciem dla nauczycieli, pomagała na świetlicy, przy posiłkach, w trakcie wycieczek szkolnych oraz przy okazji różnego rodzaju wydarzeń klasowych. Jest osobą niezwykle uzdolnioną plastycznie, z ogromnym zmysłem estetycznym. Niejednokrotnie projektowała i przygotowywała na różne uroczystości. Jest cenną, ważną częścią szkolnej, ale i gminnej społeczności – podkreśla kierownik jednostki.
Mimo tak wielu trudności i ogromu cierpienia pani Justyna stara się nie tracić pogody ducha. Teraz o wiele bardziej cieszy się każdym kolejnym dniem życia. Przeżywa jednak rozstanie ze szkołą i środowiskiem, które tak bardzo kochała.
- Bardzo żal mi pracy, którą kochałam i tego, że prawdopodobnie nigdy do niej nie wrócę. Staram się jednak jakoś podążać do przodu, szukać radości i siły – mówi pani Justyna.
Teraz może liczyć na pomoc niezawodnych przyjaciół i wszystkich, którzy otrzymali od niej tak wiele dobra. W wielu miejscach w gminie pojawiły się puszki, do których można wrzucić, choćby drobny, „dar serca”. Datki przekazywać można w Urzędzie Gminy, Szkole Podstawowej, Przedszkolu, Ośrodku Pomocy Społecznej oraz w sklepach „Basia” i „Groszek”. Za organizację zbiórki odpowiada chełmskie Stowarzyszenie Tak Niewiele.
Dla nas drobna wpłata na jej rzecz to być może niewielki wydatek. Dla niej może oznaczać konkretną cegiełkę potrzebną do wybudowania lepszej, zdrowej przyszłości.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze