Wiejski Salon Poezji to miejsce, gdzie spotkają się miłośnicy pięknego słowa pisanego, ale nie tylko. Jak mówi organizatorka, to będzie poezja w wielu wymiarach – poezja życia, poezja smaku i oczywiście poezja w jej najczystszej formie.
– Kiedy w Polsce zaczęły powstawać, prawie 6 lat temu, koła gospodyń wiejskich pod nową formułą, ustawodawcy dali ich członkom bardzo szerokie możliwości. Ja też postanowiłam założyć takie koło. Należy do niego 10 osób w różnym wieku. Pieczemy, robimy warsztaty, uczestniczymy w piknikach. Ala doszłam do wniosku, że w przestrzeni kulturalnej wsi i gminy są pewne braki. Tym bardziej, że przez ostatnie 6 lat mieszkańcy byli przyzwyczajeni do różnych form aktywności. Teraz wydaje mi się, że jest tego mniej. Wymyśliłam, że powołam do życia "Wiejski Salon Poezji". Wiem, że do salonów poezji w wielkich miastach jest nam daleko, no ale czymże różnią się nasi odbiorcy od odbiorców wielkich miast. Takiej formuły nie ma ani w regionie, ani w całej Polsce, więc tym bardziej się ucieszyłam, że to u nas będzie coś nowego – mówi Bożena Deniszczuk, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich "Wygoda".
Salon zlokalizowany jest w malowniczym miejscu w Wólce Tarnowskiej. Przestronne wnętrza i piękna przestrzeń plenerowa pozwolą na organizację różnorodnych wydarzeń, które będą mogły cieszyć zarówno mieszkańców gminy Wierzbica, jak i gości z innych regionów. Już w listopadzie zaplanowano pierwsze wydarzenia.
22 listopada o godzinie 17:30 odbędzie się spotkanie autorskie z prof. Magdaleną Szpunar.
– Pani Magdalena Szpunar jest profesorem Uniwersytetu Śląskiego i pisze przepiękne wiersze, które od miesięcy czytam. Napisałam do pani profesor któregoś późnego wieczoru i zapytałam, czy zechce do nas przyjechać. Nigdy nie myślę o naszej wsi jako o końcu świata, więc miałam nadzieję, że nie odmówi. Ucieszyłam się, gdy następnego dnia napisała, że chętnie się u nas pojawi – mówi Bożena Deniszczuk.
W listopadzie Koło Gospodyń "Wygoda" planuje też wystawę monideł. Dzisiaj monidła możemy zobaczyć w niektórych domach, niekiedy wiszące na ścianach obok religijnych obrazów lub wstydliwie ukryte za szafą. Monidło bazuje na odbitce fotograficznej. Jest to pokolorowane zdjęcie, najczęściej portretowe. Tradycja kolorowania fotografii sięga połowy XIX wieku.
– Wystawa będzie nosiła tytuł "By czas nie zaćmił i niepamięć". Monidła to takie stare portrety babć, czasami rodziców, które mają przynajmniej 50 lat. Czasami są to dzieci w mundurkach z kołnierzem, czasami portrety ślubne. Często wyglądają podobnie, tylko twarze się zmieniają – dodaje przewodnicząca.
Organizatorzy pragną pokazać klimat i modę dawnych lat. Ekspozycja ma zawierać prawie 30 takich portretów.
– Kiedy zaczęłam poszukiwać tych obrazów, okazało się, że niektóre są na dnie szafy, niektóre zostały wyniesione do jakichś komórek, bo nie zawsze pasowały do wystroju dzisiejszych wnętrz. Czasami po prostu młodzi ludzie nie wiedzieli, co z tym zrobić. Wyrzucić szkoda, więc leżały schowane na dnie szuflad z pamiątkami – mówi pani Bożena.
Wiejski Salon Poezji to inicjatywa, która pokazuje, że kultura może rozwijać się również na wsi. To miejsce, gdzie spotykają się tradycja i nowoczesność, gdzie każdy może znaleźć coś dla siebie.
– Nie zaplanowaliśmy wydarzeń na kilka lat do przodu. Jestem pewna, że pomysły pojawią się w trakcie naszej działalności. Myślę, że mój zamysł się powiedzie, bo wszystko, co w życiu zaczynałam, na razie mi się udawało. A przy pomocy ludzi, którzy się angażują w ten projekt, nie może być inaczej...
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze