- Po 6-kilometrowym biegu Extreme Power Run, który odbył się w Woskrzenicach Dużych, podjęliśmy kolejne wyzwanie. Start w Barbarian Race w Wiśle był o wiele trudniejszy, bo liczył 13 km, czyli nieco ponad dwa razy tyle, co Extreme Power Run, a i przeszkody były dużo trudniejsze – mówi Adam Derkacz, jeden z zawodników Drużyny Pod Prąd z Dorohuska.
Oprócz podbiegu pod skocznię zawodnicy musieli zmierzyć się z ponad 30 przeszkodami. Wśród nich były m.in. ruchome drabinki, egzekutor, low ring, combo, Dragon Tail, Fatality, Latający Barbarzyńca, kołowroty czy Barbara. Można było wystartować w grupie ELITE bądź w grupie OPEN. Ta pierwsza była przeznaczona dla prawdziwych hardcorów posiadających duże doświadczenie w tego typu imprezach. Dodatkowym utrudnieniem był ulewny deszcz, który nie opuszczał biegaczy prawie do samej mety. Reprezentanci Drużyny Pod Prąd wystartowali w kategorii OPEN. Wysoko, bo na 18. miejscu sklasyfikowany został Marek Heniborg (z czasem 2:43,46 sek.). Nieźle wypadł też Adam Derkacz, który uplasował się na 28. miejscu (z czasem 2:47,21 sek.). W pierwszej setce znalazł się jeszcze jeden reprezentant Drużyny Pod Prąd Tomasz Derkacz. Zawodnik ten zajął 97. miejsce.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze