Kłopot z szybkim zamówieniem fachowca dotknął pana Krzysztofa przed rokiem.
Dzwonił, ale nigdzie nie było wolnych terminów
– Potrzebowałem hydraulika, który wyreguluje w domu ogrzewanie podłogowe. Nie dało rady kogoś szybko załatwić. Dzwoniłem wszędzie. W końcu jeden zgodził się przyjść bladym świtem, zanim pójdzie do pracy – opowiada mężczyzna.
I dodaje, że w tym roku było podobnie. Tym razem chodziło o sprawdzenie pieca gazowego.
– Serwisant w październiku powiedział, że może uda mu się mnie wcisnąć na koniec listopada. Nie mogłem czekać i szukałem innego fachowca – mówi pan Krzysztof.
Dzwonił i dzwonił, ale nigdzie nie było wolnych terminów.
– W końcu w jednej firmie dostałem numer do emerytowanego hydraulika – mówi mężczyzna.
Kiedy prosił telefonicznie o pomoc, za każdym razem słyszał to samo: nie ma terminów, wszyscy są zajęci, hydraulicy pracują teraz na budowach.
Właśnie budowy domów i bloków są przyczyną tego, że o tzw. złotą rączkę dziś trudno. Nie tylko o hydraulika, ale także elektryka czy fachowca od wykończeniówki.
Czytaj też: Skok na kasę? Cała Polska protestuje przeciwko lex Sutryk
Boom na rynku. Potrzeb więcej niż fachowców
„Analizując dane nie sposób nie zwrócić uwagi na 12 największych miast w kraju oraz na fakt, którzy fachowcy byli najczęściej w nich poszukiwani. Wrocław, Warszawa, Poznań, Kraków i Katowice – te miasta postanowiły być spójne i w swoim TOP 3 najczęściej poszukiwanych fachowców ulokowały: specjalistów od malowania wnętrz, wykonawców remontów oraz fachowców od montażu klimatyzacji. Dodatkowo w zestawieniu pojawia się montaż okien PCV oraz układanie kostki brukowej. Na tle kraju wyróżnia się Rzeszów, gdzie poza specjalistami od klimatyzacji najczęściej zapytania dotyczyły wykonawców fotowoltaiki oraz ekip do budowy domów metodą murowaną” – wylicza platforma Oferteo.
Trzeba rezerwować z wyprzedzeniem
Marta Kaleta-Domaradzka z Oferteo tłumaczy, że skala potrzeb jest ogromna. Że zapytania o fachowców idą w tysiące. I ocenia, że ten trend zacznie się zatrzymywać już w grudniu. Ala na krótko, bo już w pierwszym kwartale 2025 r. zapotrzebowanie znowu wzrośnie.
– Inwestorzy planujący budowę lub wykończenie domu z wyprzedzeniem rezerwują terminy takich specjalistów – wyjaśnia w „Rzeczpospolitej” Kaleta-Domaradzka.
Napisz komentarz
Komentarze