Tę ponurą diagnozę sformułowali rozmówcy „Dziennika Gazety Prawnej”.
– Nie da się już pominąć zjawiska bardzo niskich emerytur, poniżej kwoty minimalnej. W latach 2011-2023 ich liczba wzrosła aż 20-krotnie – powiedział cytowany przez DGP Sebastian Gajewski z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Potwierdza to codzienna praktyka ZUS.
Z roku na rok takich emerytur jest coraz więcej
Z danych ZUS wynika, że cały czas rośnie liczba tzw. groszowych emerytów. Pobierają oni świadczenia poniżej, a niekiedy dużo poniżej minimalnej emerytury, która obecnie wynosi 1780,96 zł brutto.
Jeszcze 10 lat temu osób z kilku-, kilkunastozłotowymi świadczeniami było ok. 76 tys. Teraz jest ich już 456,3 tysiąca.
W ostatnich kilku latach tak rosła ich liczba:
- w marcu 2020 r. – było ich 350,1 tys.,
- w marcu 2021 r. – 375,9 tys.,
- w marcu 2022 r. – 400,8 tys.,
- w marcu 2023 r. – 425,3 tys.
Najniższa wypłacana przez ZUS emerytura wynosi teraz 2 grosze. Pobiera ją mieszkanka województwa lubelskiego. Przepracowała jeden dzień.
Ekspert: Nowy system emerytalny zadziałał wadliwie
Groszowych emerytur będzie niestety przybywać. W ciągu 10 lat – jak podaje DGP – może to być nawet 2 mln osób. Jeśli w polskim systemie emerytalnym nic się nie zmieni.
Taką opinię formułuje dr Marcin Krajewski z Uniwersytetu Łódzkiego.
– Właściwą diagnozę trzeba zacząć od przyznania, że nowy system emerytalny zadziałał wadliwie – podkreślił w rozmowie z dziennikiem.
Oznacza to, że „zaleje nas fala seniorów na groszowych świadczeniach”. Będą oni potrzebowali wsparcia państwa, żeby jakoś funkcjonować. Chodzi m.in. o dostęp do darmowej służby zdrowia.
I chociaż – jak czytamy – „nie wypracowali realnego świadczenia, będą otrzymywać standardowe trzynastki i czternastki oraz minimalną rentę rodzinną”.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze