Jeszcze w marcu Julia Radelczuk, wraz z Pauliną Łabuz, Joanną Bartosiewicz i Zuzanną Rapczyńską, brały udział w Mistrzostwach Europy w siatkówce na śniegu w gruzińskiej miejscowości Bakuriani. Tam - pod okiem trenera Rafała Szternela - udało im się wywalczyć srebrne medale i tytuły wicemistrzowskie, dopiero w finale ulegając Czeszkom 1:2. Przez następnych kilka miesięcy wychowanka Tempa Chełm odniosła kilka kolejnych sukcesów grając w duecie z Pauliną Łabuz. Wspólnie sięgnęły po miana mistrzyń województwa lubelskiego, a następnie mistrzyń Polski, w których w finale wygrały z Julią Czuryło i Zuzanną Rapczyńską. Radelczuk i Łabuz zanotowały ponadto dobry występ w turnieju VW Beach Pro Tour Futures w Krakowie, jak również znalazły się w europejskiej dziesiątce zawodniczek po starcie w CEV Mistrzostwach Europy, gdzie ich drogę do wyższej lokat przerwały rywalki z Francji.
W drugiej połowie roku chełmianka rozpoczęła współpracę z Aleksandrą Wachowicz, wychowanką LTSu Legionovia Legionowo. Ich duet zadebiutował w zmaganiach Beach Pro Tour Futures Warsaw rozgrywanym na Plaży Wilanów, gdzie wywalczyły srebrny medal, w finale ulegając siatkarkom plażowym z Ukrainy.
- Do tego, że zaczęłyśmy grać razem doszło w sumie dosyć spontanicznie, Ola potrzebowała partnerki do tego turnieju, dobrze nam poszło, rozumiałyśmy się podczas gry i postanowiłyśmy iść za ciosem - wspomina Julia Radelczuk. - Razem wystąpiłyśmy jeszcze w dwóch turniejach w Brazylii, potem również w zmaganiach Beach Pro Tour Challenge w Haikou, Chennai i ostatnich w Nuvali. Mierzyłyśmy się tam ze światową czołówką i chociaż nie dotarłyśmy do podium to wyciągnęłyśmy cenne wnioski i uważamy udział za sukces, bo te turnieje stały na naprawdę wysokim poziomie. Tak naprawdę dopiero jesteśmy na początku współpracy i mamy jeszcze dużo czasu, żeby sięgnąć po wyższe miejsca.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze