W niedzielę nad ranem włodawscy policjanci otrzymali informację, że w fordzie zaparkowanym przy deptaku w Okunince znajduje się malutkie dziecko. Natomiast siedząca przy nim kobieta prawdopodobnie jest pijana. Funkcjonariusze nie mogli zbagatelizować takiego zgłoszenia.
Na miejsce natychmiast został wysłany patrol. Przy dziecku w aucie była w tym czasie 23-letnia mieszkanka Warszawy. Od kobiety czuć było woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że w wydychanym powietrzu ma prawie promil alkoholu. Po kilku minutach przyszła 19-letnia matka dziecka, ale była jeszcze bardziej pijana niż jej koleżanka. Wydmuchała prawie 1,5 prom. alkoholu.
Kobiety tłumaczyły policjantom, że tej nocy przyjechały do Okuninki, aby się pobawić. Na zmianę pilnowały małej dziewczynki. Przyznały, że gdy jedna siedziała w samochodzie, druga szła do baru i piła alkohol. Natomiast kiedy maleństwo zasnęło, zostawiły je w zamkniętym aucie. Obok dziecka położyły włączony telefon, który miał służyć za elektroniczną nianię i poszły imprezować.
Nieodpowiedzialna 19-latka trafiła do aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszała zarzut narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze