Pożar wybuchł w środę, 4 lipca. Krasnostawscy strażacy otrzymali zgłoszenie po godz. 8. Na miejscu pojawiły się dwa zastępy PSP z Krasnegostawu i jeden z Piask oraz cztery ochotnicze jednostki z Siedlisk Drugich, Fajsławic, Krzywego i Małochwieja Dużego.
- Po przybyciu na miejsce kierujący działaniem ratowniczym stwierdził, że pali się dach i poddasze budynku w części produkcyjno-magazynowej oraz garaż części biurowej. Działania gaśnicze prowadziła już jednostka OSP z Siedlisk Drugich. Akcję utrudniało ukształtowanie terenu. Ze względu na duże zadymienie strażacy pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych - informuje bryg. Adam Niemczyk, zastępca komendanta PSP w Krasnymstawie.
- Wszystko wyglądało bardzo groźnie. Zapach wędlin unosił się na całą okolicę, jakby ktoś rozpalił bardzo wielkiego grilla. Strażacy zwijali się jak w ukropie, żeby ugasić pożar. Między innymi używali podnośnika, żeby prowadzić akcję z góry. Po takiej ilości wody, jaką tam wylano, trudno powiedzieć, czy właściciele zakładu w ogóle wznowią działalność - opowiedział nam jeden ze świadków zdarzenia.
Akcja gaśnicza trwała ponad 3 godziny. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Wszyscy pracownicy zdołali opuścić budynek objęty ogniem. Zespół ratownictwa medycznego udzielał pomocy właścicielowi zakładu, który źle poczuł się w czasie zdarzenia. Przedstwiciele Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Krasnymstawie nie stwierdzili naruszenia elementów konstrukcyjnych.
- Przypuszczalną przyczyną pożaru była nieszczelność przewodu kominowego w urządzeniu wędzarniczym. Spaleniu uległo m.in. poddasze budynku oraz pomieszczenia wędzarni i wydawania wyrobów gotowych. Zniszczenia są również w części produkcyjnej - dodaje brygadier.
Najczęściej czytane:
Napisz komentarz
Komentarze