W piśmie przypomniano, że plany ukraińskiego rządu zakładają rozbudowę słynnej elektrowni o dwa nowe bloki energetyczne – piąty i szósty. Budowa obiektów będzie przebiegała w oparciu o technologię wykorzystywaną w reaktorach Westinghouse Electric Company AP 1000. Technologia amerykańskiej firmy wykorzystywana jest między innymi w chińskich elektrowniach jądrowych Sanmen i Haiyang.
Dlaczego Ukraińcy zostali zobowiązani do sformułowania raportu oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko naturalne? To konsekwencja opinii, jaką Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał w sprawie przed rokiem. Stwierdzono wówczas, że sporządzenie raportu będzie jednak konieczne, a opinię tę generalny dyrektor oparł na decyzjach dyrektorów regionalnych – także lubelskiego.
Wydawałoby się, że Polska ma w istocie niewiele wspólnego z inwestycją, która realizowana jest niespełna 300 km od wschodnich granic naszego kraju. To jednak mylne wrażenie. Okazuje się bowiem, że polskie państwo nie tylko może, ale i powinno jasno wypowiadać się na temat podobnych przedsięwzięć. Gwarantują to zapisy art. 3 tzw. Konwencji z Espo.
- Rozbudowa elektrowni zaliczana jest do inwestycji transgranicznych, a więc takich, w przypadku których wchodzą w grę przepisy zawarte właśnie w Konwencji z Espo. Aby wydać odpowiednią opinię, generalny dyrektor musi wiedzieć, jak przedsięwzięcie oceniają regionalne oddziały organu. Lubelski Dyrektor Ochrony Środowiska ocenił, że przeprowadzenie pełnego postępowania jest konieczne, a publikacja pełnego raportu stanowi konsekwencję wcześniejszych ustaleń – poinformował nas Cezary Wierzchoń, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie.
Pismo w sprawie rozbudowy elektrowni trafiło do wszystkich samorządów naszego regionu.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze