- Dobrze się stało, że dzieci opuściły już placówkę i że są bezpieczne. Gdyby tak nie było, mielibyśmy dziś problem - mówi Krystyna Kopczyńska, p.o. dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
Dom Dziecka w Dubience zlikwidowano 17 lipca br. Dzień wcześniej wyjechali stamtąd ostatni podopieczni. Wielu z nich skierowano do placówek wychowawczych na terenie ich macierzystych powiatów. Dwoje wychowanków przekierowano do Domu Dziecka w Siedliszczu, a dwoje pełnoletnich, niesamodzielnych podopiecznych do DPS-u w Nowinach.
Etatowi pracownicy Domu Dziecka w Dubience nie mogli stracić pracy z dnia na dzień. Budynek jednak już świeci pustkami. W sumie z różnych powodów tj. zwolnienia lekarskie, urlopy macierzyńskie i wychowawcze - nie świadczy pracy kilkanaście osób. Wielu już otrzymało wypowiedzenia z pracy, innym umowy kończą się wkrótce. W ubiegłym tygodniu w budynku dawnego domu dziecka pracowali jedynie sekretarka i kierowca. Ponadto jedna z osób zatrudnionych na stanowisku wychowawcy korzystała z planowanego urlopu. Zatrudniona nadal jest też księgowa, która jako pełnoetatowy pracownik PCPR w Chełmie rozliczanie domu dziecka wykonuje dodatkowo i po godzinach. Nowa dyrektorka placówki Katarzyna Górska złożyła wypowiedzenie niedługo po tym, jak radni podjęli uchwałę o likwidacji.
- Musimy teraz wykonać inwentaryzację, spisując majątek byłego już domu dziecka - mówi Kopczyńska.
Gdy zostanie to wykonane, w pomieszczeniach po byłym domu dziecka będzie funkcjonowała poradnia psychologiczno-pedagogiczna, która obecnie mieści się w pobliskiej szkole. Pozostałe pomieszczenia zostaną zamienione na internat.
Napisz komentarz
Komentarze