Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama reklama FFCL
Reklama
Siatkówka

Do trzech razy sztuka

Kolejny dreszczowiec zafundowali kibicom siatkarze ChKS-u Chełm, którzy ok. trzech godzin walczyli z BKS-em Visłą Proline Bydgoszcz w drugim meczu fazy play off. Oba zespoły dawały z siebie wszystko, w drugim secie pobiły rekord, a później wcale nie zwalniały tempa. Finalnie biało-zieloni wygrali 3:2 (25:23, 44:46, 25:22, 19:25, 15:10), a tym samym, o tym kto awansuje do półfinałów rozstrzygnie spotkanie w Chełmie.
Do trzech razy sztuka

Autor: ChKS Chełm

Pierwszy set był bardzo wyrównany, chociaż początkowo to gospodarze utrzymywali lekką przewagę 8:4. Przyjezdni szybko ją jednak zniwelowali, a nawet zdobyli dwa oczka przewagi dzięki skutecznemu blokowi Łukasza Swodczyka. Visła nie odpuszczała, zremisowała i gra znów przybrała charakter walki "punkt za punkt". W samej końcówce przerwali to biało-zieloni, kiedy najpierw atak rywali zablokował Mariusz Marcyniak, a następnie dobrym atakiem popisał się Tomasz Piotrowski.

Druga partia tego spotkaniu na długo zapisze się w dziejach nie tylko polskiej, ale również międzynarodowej siatkówki, ponieważ była najdłuższą w historii tej dyscypliny. Początek należał do gospodarzy, goście byli zmuszeni ich ścigać, aczkolwiek udało im się to dopiero przy stanie 20:20. Od tamtej pory każda ze stron prezentowała zaciętość i nie miała zamiaru oddawać pola. Każda ze stron miała po kilkanaście piłek setowy, w każdej też zdarzały się zarówno skuteczne bloki, jak też ataki. Liczniki obu składów przekroczyły 30 oczek, kilkanaście minut później 40. Po ponad 50 minutach ze stanu 43:43, do którego doprowadził Jędrzej Goss, blokiem punkt dla gospodarzy zdobył Maciej Krysiak, a chwilę później zamknął seta rezultatem 46:44.

W trzeciej części spotkania gospodarze ewidentnie "poczuli krew" i po kilku minutach prowadzili aż 10:4. ChKS zaczął jednak odrabiać straty, najpierw po wejściu w pole zagrywki Gossa, a następnie dzięki bardziej przemyślanych decyzjach pod siatką, do momentu 14:14 po bloku Swodczyka. Biało-zieloni odwrócili losy tej partii, wyszli na prowadzenie i nie oddali go do końca, do czego swoje "pięć groszy" dołożył w ostatnim zagraniu błąd serwisowy Łukasza Szarka.

Czwarta partii była kontynuacją wyrównanego starcia, które przybrało inny obrót po wyniku 9:9. Bydgoszczanie zaczęli odskakiwać chełmianom i w pewnym momencie prowadzili 23:18, więc tie-break wisiał w powietrzu. Przesądził o tym Jay Blankenau, który popełnił błąd w zagrywce. W piątym secie zespół prowadzony przez Krzysztofa Andrzejewskiego grał z wyraźną świadomością, że przegrana oznacza zakończenie sezonu. I była to wystarczająca motywacja, żeby szybko uzyskać przewagę nad gospodarzami i ich pokonać po ataku Łukasza Swodczyka.

Nagrodę MVP otrzymał bardzo skuteczny tego wieczoru Paweł Rusin. Oba zespoły ponownie spotkają się w czwartek i to w Chełmie rozstrzygnie się, który z nich awansuje do półfinałów fazy play-off.

Teraz czytane:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
ReklamaAdvertisement
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklamareklama FFCL dodatek
ReklamaAdvertisement
Reklama