- Obecnie trwają prace wykończeniowe w części socjalnej oraz biurowej, wykonywane jest przyłącze energetyczne do budynku oraz budowana jest śluza wjazdowa od bramy do hali produkcyjnej – tłumaczy ppor. Daniel Pręciuk, oficer prasowy Zakładu Karnego we Włodawie.
Są to ostatnie prace, jakie zostały do wykonania, i być może już w pierwszej połowie października odbędzie się odbiór inwestycji oraz oficjalne otwarcie fabryki. Wtedy dopiero firma, która chce prowadzić w niej produkcję, będzie mogła przywieźć do Włodawy niezbędne maszyny.
To pierwsza fabryka mebli tapicerowanych w rejonie działania Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Lublinie. Budowa ma kosztować ponad 18 mln zł. Pieniądze pochodzą z budżetu państwa.
W Polsce ma powstać 40 takich fabryk. Budowane są w ramach rządowego programu "Praca dla więźniów". - Jest to program wspierania szeroko rozumianej readaptacji społecznej osób przebywających w zakładach karnych i aresztach śledczych, a w szczególności ich aktywizacji zawodowej – wyjaśnia Pręciuk.
Fabryka we Włodawie ma powierzchnię ponad 8 tys. mkw. Jest to też największy zakład spośród tych, które powstaną za więziennymi murami w okręgu lubelskim. Produkowane w nim będą meble tapicerowane. Ma być to tzw. pełna produkcja, czyli od początku do końca. Gotowe produkty wyjadą stąd prosto do sklepów. Produkcja rozpocznie się w styczniu przyszłego roku. Prowadzeniem działalności zajmie się firma z zachodniej części Polski. Zatrudnienie w zakładzie znajdzie nawet 250 osadzonych oraz około 30 bezrobotnych.
Osoby odbywające karę otrzymają wynagrodzenie za wykonaną pracę, ale jego część przeznaczą na fundusz aktywizacji zawodowej, czyli jak gdyby oddadzą społeczeństwu pewną kwotę, jaką służba więzienna ponosi na ich utrzymanie. Około 30 proc. zarobku trafi do przedsiębiorcy za to, że ich zatrudnia. Osobom osadzonym pozostanie około 40 proc. wypracowanego wynagrodzenia.
Najczęściej czytane:
Napisz komentarz
Komentarze