Do zdarzenia doszło 1 października w kwiaciarni przy ul. Okrzei. Tego dnia firma remontowa zajmowała się naprawą dachu na budynku. Pożar wybuchł około godz. 10.30. Na miejscu pojawiły się m.in. 4 wozy strażackie i pogotowie ratunkowe.
- Po przybyciu na miejsce kierujący działaniem ratowniczym stwierdził, że pali się sufit z płyt pilśniowych i paździerzowych. Przyczyną pożaru była nieostrożność jednego z pracowników podczas zgrzewaniu papy bitumicznej - informuje kpt. Kamil Bereza, rzecznik krasnostawskich strażaków.
W czasie akcji strażacy wynieśli cześć asortymentu z budynku. Wycięli też kilka otworów w dachu, aby ugasić tlące się płyty. Wstępnie straty oszacowano na kilka tysięcy złotych.
- Z ogniem próbował walczyć jeden z pracowników firmy remontowej, ale w czasie zdarzenia poparzył sobie dłonie. Strażacy opatrzyli mu rany za pomocą opatrunków hydrożelowych, a następnie przekazali go zespołowi ratownictwa medycznego - dodaje kapitan.
Napisz komentarz
Komentarze