Historia rodzinna, opowiedziana przez Zdzisława Stecia w reportażu "Saga o dubienieckich bohaterach", który opublikowaliśmy na początku listopada, ma swoją kontynuację. Dotarliśmy do kolejnych bardzo ciekawych szczegółów.
- Odebrałem kilka bardzo ważnych telefonów. Odezwała się nasza dalsza rodzina. Okazało się, że nasz ród jest bardzo duży - mówi pan Zdzisław ze Szczecina.
Bardzo ważny okazał się telefon z Dryszczowa w gminie Żmudź, gdzie również mieszkają kuzyni pana Zdzisława. Mieli informację o członku rodziny, Bronisławie Steciu, którego dotychczas uważano za zaginionego podczas wojny.
- W papierach ojca, a jest ich bardzo dużo, znalazłem o nim informacje. Miejsce jego spoczynku odnaleźliśmy dopiero po artykule w Super Tygodniu Chełmskim - mówi pan Zdzisław.
Bronisław Steć mieszkał w Klesztowie. W 1939 roku poszedł na wojnę jako ochotnik. Był żołnierzem AK i I Armii Wojska Polskiego. Brał udział w walkach frontowych. Zginął na przedmieściach Berlina. Wcześniej zdążył wysłać do rodziny krótki list pożegnalny. Jego grób znajduje się na cmentarzu w Siekierkach. Losy Stanisława i Bronisława Steciów były niemal identyczne. Nawet spoczęli na tym samym cmentarzu.
- Historia jest okropna. Bliska sobie rodzina służyła w jednej I Armii Wojska Polskiego, walczyła i wspólnie zdobywała obiekty wojskowe. Stanisław i Bronisław zginęli w tym samym czasie i tym samym miejscu i nic o sobie nie wiedzieli - mówi pan Zdzisław.
Bronisław Steć był wujecznym bratem Jana Stecia ps. Janusz Wasteja, założyciela oddziału partyzanckiego w Dubience.
- Mój ojciec Jan Steć włożył ogromny wysiłek w zebranie materiałów biograficznych o ludziach z gminy Dubienka, którzy oddali życie za Ojczyznę. Dlatego winniśmy spełnić jego wolę i przekazać te informacje potomnym - dodaje pan Zdzisław.
W jego zbiorach są obszerne informacje o 25 osobach, które wybitnie się zasłużyły w walkach o niepodległość, a pochodziły z Dubienki bądź okolic.
Napisz komentarz
Komentarze