Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Nadzieja odrodziła się z popiołów | Super Tydzień

W pożarze stracili wszystko, co materialne. Z popiołów podnieśli się silniejsi, bo ocalała ich wzajemna miłość, nadzieja na lepsze jutro i wiara w ludzką życzliwość. Przetrwała rodzina, do której planują przyjąć kolejne dzieci.
Nadzieja odrodziła się z popiołów | Super Tydzień
Państwo Kwiatkowscy mają sześcioro dzieci, w tym dla trojga najmłodszych są rodziną zastępczą. Jerzy jest społecznikiem i samorządowcem. W ubiegłym roku został wicestarostą powiatu chełmskiego. Joanna poświęciła się opiece nad dziećmi. Wcześniej pracowała jako przedszkolanka. Rodzina mieszkała w starym, drewnianym domu, który przez lata był w miarę potrzeb rozbudowywany. W nocy z czwartku na piątek, 21/22 marca wybuchł tam pożar. Na szczęście nikt z domowników nie ucierpiał. Żywioł tak bardzo się jednak rozszalał, że majątku nie udało się uratować.
 
Każdy chciał pomóc rodzinie zastępczej
Tuż po pożarze ogłoszono zbiórkę pieniędzy na odbudowę domu. Wójt Wierzbicy Bożena Deniszczuk zorganizowała akcję na portalu zrzutka.pl. Dotąd zebrano ponad 49 tys. zł.
- Otrzymaliśmy bardzo dużą pomoc. Pieniądze wpływają też na nasze konto. Ludzie przynoszą  dary osobiście. Nie sposób wszystkim osobno podziękować - mówi wicestarosta Jerzy Kwiatkowski.
Pomagali m.in.: wicemarszałek sejmu Beata Mazurek, wójt Deniszczuk, która ma zostać matką chrzestną nowego domu, oraz pracownicy starostwa, mieszkańcy Kaniego i powiatu chełmskiego, strażacy ochotnicy i wspólnoty ewangeliczne z całego kraju oraz inne rodziny zastępcze. Kwiatkowscy sięgnęli po fundusze pomocowe z urzędu marszałkowskiego z puli przeznaczonej na usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Wniosek o wypłatę w takim przypadku składa gmina. Pogorzelcy liczą też na odszkodowanie z ubezpieczenia.
Losem rodziny zastępczej z Kaniego zainteresowały się również ogólnopolskie media, m.in. informację o pożarze podał program Alarm TVP 1. Kwiatkowscy wystąpili w porannym programie "Pytanie na śniadanie".
- Można powiedzieć, że nasza sytuacja materialna jest już dobra. Chociaż pieniądze, jakie otrzymaliśmy, pokryją tylko część potrzeb - mówi wicestarosta.

Na razie pod cudzym dachem

Kwiatkowscy tymczasowo wynajęli duży dom w Rejowcu. Na oknie tego domu stoją kwiaty doniczkowe z popalonymi liśćmi. To jedna z niewielu pamiątek z dawnego życia. Darczyńcy pomogli im wyposażyć wynajęty dom w łóżka, biurka i inne najpotrzebniejsze rzeczy. Dzieci dostały nowe zabawki, bo spaliły się wszystkie ich ukochane samochody, misie i książki. Ocalała tylko jedna śmieciarka.

Pomoc nadal napływa. Chełmskie stowarzyszenie "Tak niewiele" niedawno zaoferowało, że kupi pogorzelcom pralkę i lodówkę.

- Wszystkie te rzeczy z pewnością przydadzą się nam w nowym domu - mówi Joanna Kwiatkowska.

Strażacy ochotnicy z powiatu zaangażowani byli w przeprowadzkę. Pomagali też uprzątać gruzowisko. Plac jest już przygotowany pod budowę, a w tym tygodniu pojawią się tam paliki wyznaczające miejsce pod nowy dom.

Duży dom, bo rodzina się powiększy

Odbudowa domu, która początkowo wydawała się jedynie marzeniem, jest już bardzo realna. Powstaje jego projekt. Będzie to budynek z użytkowym poddaszem o powierzchni ok. 250 mkw. Inwestycja może kosztować nawet 500 tys. zł. Pogorzelcy przygotowani są na to, że nie uzbierają całej potrzebnej kwoty. Dlatego zdecydowani są, że resztę pokryją z kredytu.

- Projektujemy duży dom z myślą, że nasza rodzina znów się powiększy. Od dawna chcieliśmy przyjąć jeszcze kilkoro dzieci. Tylko w ten sposób możemy podziękować wszystkim, którzy nam pomogli - zapewnia wicestarosta. - Nie wiemy, ile dzieci będziemy mieli. Ile Bóg da! Jeżeli tylko jedno, to dobrze, ale jeżeli będzie miało dwóch braci i siostrę, to też przyjmiemy - dodaje.
Każde z dzieci będzie mogło mieć w nowym domu własny pokój, chociaż zapewne maluchy będą wolały mieszkać razem. Będzie tam dziesięć pokoi. W fazie projektowania jest też duża kuchnia połączona z jadalnią i spiżarką. Przewidziano obszerne szafy i garderoby, które przy licznej rodzinie są czymś niezbędnym.
Jeżeli budowa rozpocznie się w maju, to Kwiatkowscy chcieliby się tam wprowadzić już na święta Bożego Narodzenia lub najpóźniej na Wielkanoc w przyszłym roku.
 
Medialni jeszcze długo
Rozgłos wokół pożaru domu Kwiatkowskich zapoczątkował rozmowy o rodzicielstwie zastępczym. Wiele osób zaczęło o tym poważnie myśleć, jak o swojej przyszłości. Znaleźli się chętni na kursy dla rodziców zastępczych. Zintegrowały się też rodziny zastępcze funkcjonujące w powiecie chełmskim. Dotąd mało kto wiedział, że jest ich całkiem sporo. Wielu ludzi dzwoni do Kwiatkowskich, starając się ich wesprzeć na duchu i pytając o potrzeby.
- Będzie jeszcze u nas gościła Telewizja Lublin. Zaprosimy na to spotkanie większe grono ludzi, którzy nam pomagali - zapowiada wicestarosta.
W planach jest też koncert charytatywny, który ma zorganizować Szkoła Podstawowa nr 7 w Chełmie, gdzie uczęszcza jedna z córek Kwiatkowskich - Weronika. Możliwe, że wezmą w nim udział inne rodziny zastępcze i dzięki temu się lepiej poznają.

- Myślę, że ten pożar nie będzie bez sensu - komentuje wydarzenia ostatniego miesiąca wicestarosta, zadowolony z tego, że chociaż dużo stracił, to jednak dzięki temu temat rodzin zastępczych jest na topie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama