Dramat rozegrał się 14 września w jednym z krasnostawskich sklepów ogrodniczych. Nieprzytomnego przedsiębiorcę znalazł ojciec, który przyszedł do lokalu w godzinach popołudniowych. To on wezwał pogotowie ratunkowe do swojego syna.
Reanimację 39-latka rozpoczęli ratownicy medyczni. Resuscytację krążeniowo-oddechową utrudniała dość znaczna otyłość poszkodowanego, dlatego na pomoc przybyli jeszcze krasnostawscy strażacy, którzy rozsunęli regały z towarem i przełożyli mężczyznę w miejsce umożliwiające dalsze czynności ratunkowe. Akcja zakończyła się jednak niepowodzeniem, bo lekarz stwierdził zgon.
W sklepie znajdowała się jeszcze konkubina właściciela sklepu. Badanie alkomatem wykazało, że kobieta była w znacznym stanie upojenia alkoholowego. Z tego powodu straciła kontakt z rzeczywistością i najprawdopodobniej nawet nie zauważyła, że jej partner potrzebuje natychmiastowej pomocy.
Przybyły na miejsce prokurator podjął decyzję o konieczności zabezpieczenia ciała 39-latka w celu przeprowadzenia sekcji zwłok. Wstępnie wykluczony został udział osób trzecich w tym zdarzeniu. Śledczy czekają jednak na oficjalne wyniki autopsji, aby poznać dokładną przyczynę zgonu.
Napisz komentarz
Komentarze