Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama https://chelmskiewidoki.pl

Zmarł we własnym sklepie

Właściciel sklepu ogrodniczego stracił przytomność i upadł na szafki. Stało się to w dniu wolnym od pracy. Znajdująca się w lokalu konkubina nie mogła pomóc 39-latkowi, bo była kompletnie pijana.
Zmarł we własnym sklepie

Dramat rozegrał się 14 września w jednym z krasnostawskich sklepów ogrodniczych. Nieprzytomnego przedsiębiorcę znalazł ojciec, który przyszedł do lokalu w godzinach popołudniowych. To on wezwał pogotowie ratunkowe do swojego syna.

Reanimację 39-latka rozpoczęli ratownicy medyczni. Resuscytację krążeniowo-oddechową utrudniała dość znaczna otyłość poszkodowanego, dlatego na pomoc przybyli jeszcze krasnostawscy strażacy, którzy rozsunęli regały z towarem i przełożyli mężczyznę w miejsce umożliwiające dalsze czynności ratunkowe. Akcja zakończyła się jednak niepowodzeniem, bo lekarz stwierdził zgon.

W sklepie znajdowała się jeszcze konkubina właściciela sklepu. Badanie alkomatem wykazało, że kobieta była w znacznym stanie upojenia alkoholowego. Z tego powodu straciła kontakt z rzeczywistością i najprawdopodobniej nawet nie zauważyła, że jej partner potrzebuje natychmiastowej pomocy.

Przybyły na miejsce prokurator podjął decyzję o konieczności zabezpieczenia ciała 39-latka w celu przeprowadzenia sekcji zwłok. Wstępnie wykluczony został udział osób trzecich w tym zdarzeniu. Śledczy czekają jednak na oficjalne wyniki autopsji, aby poznać dokładną przyczynę zgonu. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama