W ubiegłym tygodniu Rada Gminy Dubienka pochyliła się nad uchwałą wyrażającą zgodę na zawarcie umowy z miastem Chełm na opiekę nad bezdomnymi psami. Chodzi o czworonogi, które błąkają się na terenie gminy Dubienka. Umowa ze schroniskiem jest wymagana przepisami prawa, a najbliższe schronisko prowadzi samorząd Chełma.
- Większość psów, jakie zostały u nas złapane w tym roku, przekazaliśmy do adopcji - mówi wójt Krystyna Deniusz-Rosiak. - Ale są sytuacje, kiedy psy są tak stare, że nikt ich nie chce. Wtedy musimy je oddać do schroniska - dodaje wójt.
Gmina Dubienka wcześniej utrzymywała w schronisku dwa psy. Jeden z nich zdechł. Ten, który pozostał, prawdopodobnie też doczeka tam swoich ostatnich dni, bo jest już stary i raczej nie ma szans na adopcję. Wielu mieszkańców byłoby zaskoczonych tym, że w schronisku jest tylko jeden pies, bo we wsiach biegają całe watahy czworonogów, do których nikt się nie przyznaje. Zwrócili na to uwagę na sesji radni.
- Psy biegają, to prawda, ale gdy nasi pracownicy pojadą na wieś i popytają, to właściciele szybciutko się znajdują - wyjaśnia wójt.
Na terenie gminy Dubienka ten problem jest tak dotkliwy, że odbyły się ostatnio spotkania z funkcjonariuszem policji, który uświadamiał mieszkańcom, jakie są obowiązki właścicieli psów i jakie kary im grożą za niedopilnowanie swoich czworonogów i puszczanie ich luzem. Zdaniem wójt naprawdę bezdomne psy są do jej gminy podrzucane. Można tak wnioskować po tym, że znajdowane są w miejscowościach graniczących z innymi gminami.
Miasto Chełm zapewnia gminie Dubienka dwa miejsca w schronisku. Za samą gotowość do przyjęcia czworonoga gmina wnosi roczną dotację w wysokości 4 tys. zł. Przebywający w schronisku pies dotychczas kosztował gminę 1110 zł.
Napisz komentarz
Komentarze