Długi postój i bezruch, zwłaszcza w chłodne dni, może być zgubny głównie dla akumulatora. Bateria nie tylko się rozładuje, ale również grozi jej zasiarczenie, a to w skrajnych przypadkach oznacza zakup nowej.
Poważnym zagrożeniem dla każdego auta, a już zwłaszcza niejeżdżącego, jest wilgoć. Garaż daje tylko częściową ochronę i nie zapewnia odpowiedniej wentylacji. To przyspiesza korodowanie metalowych elementów. Negatywnie wpływa także na nie sól, która zimą pozostaje na karoserii. Jeśli przed odstawieniem samochodu na postój zapomnimy go umyć, w niedługim czasie możemy spodziewać się pojawienia rdzy. Wilgotność sprawia, że w niepełnym baku zaczyna gromadzić się woda, przez co i on zacznie rdzewieć. Dlatego przed odstawieniem samochodu na dłużej, trzeba zatankować go wcześniej do pełna.
Samochodowi szkodzą również wysokie temperatury i inne czynniki. Pozostawienie go na słońcu może doprowadzić do pęknięć deski rozdzielczej, uszkodzeń skórzanej tapicerki oraz matowienia powłoki lakierniczej. Z karoserii warto również na bieżąco czyścić brud i inne zanieczyszczenia, takie jak ptasie odchody. Nie tylko szpecą samochód, ale kiedy pod wpływem ciepła mocniej przywrą do auta, ich usuwanie może uszkodzić lakier.
Kolejnym problemem w nieużywanym samochodzie mogą okazać się płyny eksploatacyjne, głównie hamulcowy i olej silnikowy, mające właściwości higroskopijne, czyli wchłaniające wilgoć. Mimo tego, że standardowo powinno wymieniać się je co rok lub dwa lata, to kiedy "wchłoną wodę" mogą nie nadawać się do użytku już po kilku tygodniach sporadycznej jazdy. Bezruch jest także szkodliwy dla hamulców, które mogą skorodować lub "zastać się", co nie gwarantuje nam bezpieczeństwa. Dłuższy postój nie wpłynie ponadto dobrze na układ klimatyzacji, ponieważ trzeba jej regularnie używać.
Rzadka jazda samochodem szkodzi także oponom. Jeśli nacisk auta jest wywierany na jeden punkt stykający się z podłożem, ogumienie może się szybko zdeformować. Powinno się więc napompować opony o 0,5 bara więcej niż w zalecanym ciśnieniu, żeby powietrza wystarczyło na dłużej. Znacznie bezpieczniej jest jednak po prostu co kilka dni przejechać samochodem nawet kilka kilometrów i zmienić punkt podparcia.
Auta pozostawione na parkingu czy w garażu na dłużej często są przykrywane przez właścicieli plandekami chroniącymi przed brudem, kurzem czy zmianami temperatury. Zdecydowana większość zmotoryzowanych nie pamięta, że plandekę zakłada się na wcześniej umyty i wyczyszczony samochód.
Napisz komentarz
Komentarze