Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama baner reklamowy

Pomagają innym, bo tak trzeba

W trudnych chwilach potrafimy się zjednoczyć i pomagać sobie, zupełnie bezinteresownie, z potrzeby serca. Niewątpliwie wszyscy, którzy pospieszyli z pomocą osobom starszym, schorowanym, potrzebującym zasługują na to, aby powiedzieć o nich "nasi lokalni bohaterowie...". A do tego są bardzo skromni. Mówią: "przecież ja jeszcze nic takiego nie zrobiłem, pomogłem dopiero kilku osobom, albo pomagam, bo jutro sam mogę potrzebować pomocy".
Pomagają innym, bo tak trzeba

Dorota Sawa - prezes LGD Krasnystaw i właścicielka Biura Turystycznego Włóczykij".

- W odpowiedzi na apel o pomocy dla krasnostawskiego szpitala postanowiłam zakupić 100 przyłbic dla personelu i pracowników medycznych. Namiary na firmę w Lublinie otrzymałam od mojej przyjaciółki, która pracuje w SPZOZ Krasnystaw. 30 marca odebrałam drugą partię. Przekazałam również 1 tys. zł na zakup tkanin na szycie ubrań ochronnych dla pielęgniarek. Przy obecnym reżimie sanitarnym pracownicy nie mogą niczego wynosić ze szpitala, ale potrzebują służbowych ubrań na zmianę - mówi Dorota Sawa.

Spółdzielnia Socjalna "Polka" w Izbicy

- Z gotowania dla szkół chwilowo przestawiłyśmy się na szycie maseczek. Część z nich zamierzamy przekazać mieszkańcom. Udało się nam kupić flizelinę, choć teraz jest to towar deficytowy. Zaczęłyśmy pracować na maszynach 30 marca. Zrobiłyśmy kilkadziesiąt sztuk. Przygotowujemy się również do otwarcia lokalu "BabaBar", w którym  tymczasowo funkcjonuje pracownia krawiecka - opowiada prezes spółdzielni Ilona Siwińska.

Dariusz Janiszek - właściciel domu weselnego w Boniewie

- Prowadzę usługi gastronomiczne, więc posiadam podobny asortyment, którego używa personel szpitala w Krasnymstawie. Między innymi przekazałem już maseczki z wymiennym filtrem, czepki jednorazowe, rękawiczki i ściereczki do dezynfekcji aparatury medycznej. Było jeszcze kilkadziesiąt butelek i kanistrów żelu i płynu do odkażania oraz mydła antybakteryjnego. Zamówiłem już kolejne partie. W obecnej sytuacji trzeba sobie pomagać - mówi pan Dariusz.

Joanna Falkowska-Frącek

 - Oprócz maseczek i czepków szyjemy teraz fartuchy i odzież ochronną dla pracowników krasnostawskiego szpitala. Wielką niespodzianką zrobił nam Wojciech Adamczyk - przewodniczący zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Zamościu, który zakupił nam flizelinę - obecnie towar deficytowy. Niezbędne materiały kupiła również Anna Kapeluszna, która mieszka w Anglii. Wspiera nas także, w postaci artykułów pasmanteryjnych, pani Agnieszka ze sklepu Szwaczka oraz panie ze spółdzielni Farma - szyciem, materiałami i pomocą logistyczną. Zawsze mogę również polegać na Ani Krasińskiej i Magdalenie Żurek, z którymi szyję ubrania służbowe - mówi pani Joanna.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama