Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 00:01
Reklama
Reklama baner reklamowy

Szturm na fryzjerów, pustki w restauracjach

18 maja działalność wznowiły salony fryzjerskie i restauracje. Żeby zrobić fryzurę, trzeba umówić się telefonicznie na określoną godzinę, a wstęp do lokali został bardzo ograniczony.
Szturm na fryzjerów, pustki w restauracjach

W salonie fryzjerskim w centrum miasta, na pierwszy rzut oka, wszystko wygląda jak sprzed czasów stanu zagrożenia epidemicznego, bo właścicielka i klientka na fotelu nie mają maseczek ani przyłbic. Przy wejściu stoją jednak preparaty do dezynfekcji rąk. 

- To nie oznacza, że nie zachowujemy żadnych środków ostrożności. Tak jak poprzednio dezynfekujemy sprzęt po każdym kliencie. Teraz robimy to jednak bardziej skrupulatnie. Nie da się wszystkich usług zrobić w maseczkach. Ludzie raczej nie narzekają. Mówią, że zanim wrócimy do normalności, trzeba się przemęczyć - mówi właścicielka salonu.

W dwóch kolejnych salonach umieszczono za szybą lub na drzwiach wejściowych informacje o zapisach telefonicznych. Do fryzjera dla panów można dzwonić i umawiać się dopiero po godz. 17. W drugim lokalu wstęp dla umówionych klientów jest tylko na wezwanie. Zajrzeliśmy także do salonu na innej ulicy. Tam klientka miała maseczkę na twarzy.

Usługi fryzjerskie w salonie przy ul. PCK podrożały o kilka złotych. Właścicielka twierdzi, że nie chciała wprowadzać znacznych podwyżek, takich jak w większych miastach.

- Pracujemy zgodnie z wymogami sanitarnymi, ale również zachowaniem zdrowego rozsądku. Mam też sposób na gumki na uszach przeszkadzające w strzyżeniu. Za zgodą klientów maseczkę przyklejam im do twarzy zwykłym plastrem. Zresztą na stronach internetowych jest mnóstwo tego typu porad dla fryzjerów - mówi właścicielka salonu Agnieszka Kozłowska.

Jej klientce Joannie Pawlak nie przeszkadzają takie środki ostrożności. Twierdzi, że nie są one aż tak bardzo uciążliwe. Najważniejsze, że włosy znów będą miały właściwy kolor. W dużym salonie obsługiwane są w tym samym czasie dwie klientki, ponieważ zachowany jest wymagany odstęp.

Kiedy odwiedziliśmy salon przy ul. Matysiaka, tam również trwała koloryzacja włosów. Właścicielka lokalu powiedziała nam, że usługi zdrożały u niej o kilka złotych. Dodatkowe koszty wynikają jedynie z konieczności zakupu środków do dezynfekcji i ochrony osobistej.

18 maja działalność wznowił letni ogródek gastronomiczny na rynku miejskim w Krasnymstawie. Kupić tam można, m.in. lody, napoje i piwo. Zanim usiądzie się przy stoliku, trzeba przeczytać regulamin i zdezynfekować dłonie. Klienci zobowiązani są zachować co najmniej 2-metrowy odstęp. Obok siebie mogą siedzieć tylko osoby zamieszkujące razem.

- W pierwszych dniach mieliśmy mało klientów. Wszystko zależy od pogody. Do tej pory było raczej chłodno, więc niewiele osób decydowało się na lody - mówią pracownice ogródka letniego.

Tego samego dnia działalność wznowiła większość miejskich stołówek i restauracji. Niektóre z nich wydawały wcześniej posiłki na wynos. Po ponownym otwarciu lokali, klientów nie przyszło zbyt wielu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama