Starszy mężczyzna po raz ostatni był widziany w nocy z 5 na 6 czerwca. Ma 170 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, zgarbioną sylwetkę, włosy krótkie z wyraźną siwizną. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak szedł ulicą około północy w czapce z daszkiem, w serdaku i w spodniach z charakterystycznym kantem. Mężczyzna cierpi na zaniki pamięci.
Podobno tego dnia, kiedy zaginął, był sam w domu. Zabrał ze sobą dokumenty. Z zapisu kamery monitoringu u sąsiadów wynika, że najpierw wyszedł w ciapach. Spojrzał na nogi, wrócił do domu i włożył buty. Dokąd poszedł, nadal nie wiadomo... Mógł iść do Janostrowa, swojej rodzinnej wsi lub do Lublina, gdzie leży w szpitalu jego chora żona. Może po drodze coś mu się przydarzyło...? – zastanawiają się mieszkańcy.
- Już cała okolica została przeszukana. Każdy rozgląda się wokół - mówi jedna z sąsiadek. To straszne, ale ponoć ludzie zwracają uwagę, czy gdzieś nie zbierają się ptaki padlinożerne...
W poniedziałek zaginionego szukało ponad 160 osób. Po drogach, łąkach, lasach. Płetwonurkowie przeczesali okoliczne wody. Bez efektu. W piątek i sobotę znów podjęto akcję.
- Staramy się pomóc, na ile to możliwe. Żywimy panów, którzy prowadzą poszukiwania. Panie z kół gospodyń wiejskich przygotowują posiłki. Oddelegowałam też pracowników do ich wydawania – powiedziała nam wójt Krystyna Deniusz-Rosiak.
Wciągu kilku dniu przeszukano ogromny teren. Niektóre miejsca, które przeczesywano, były tak zarośnięte chaszczami, że trudno sobie wyobrazić, by ktoś starszy usiłował tamtędy przejść.
- W piątek część naszych strażaków brała udział w akcji poszukiwawczej, a pozostali usuwali skutki nawałnicy, która przeszła nad gminą – dodaje wójt. Osoby, które mogły widzieć bądź podwozić dokądś Czesława Chwałę, proszone są o kontakt z komendą policji w Chełmie przy ul. Żwirki i Wigury 20, tel. 47 813-12-10.
Napisz komentarz
Komentarze