Zaskakująca dyskusję na ostatniej sesji rady gminy wywołał przewodniczący Mieczysław Neczaj. Nawiązał do tegorocznego budżetu i zapytał kolegów i koleżanki z rady, czy Dubienkę stać na kosztowną przebudowę i rozbudowę zabytkowego urzędu gminy. Przypomniał, jak samorząd budował oczyszczalnię ścieków i jak była to inwestycja obciążająca budżet gminy na wiele lat. Zasugerował, że wystarczy wymienić cieknący dach, ale pozostałe prace można wykonać pobieżnie. Ogrzybienie ścian już wykonano.
- Nasza gmina się wyludnia, dochody spadają - podkreślał w swoim wystąpieniu Neczaj, sugerując że w przyszłości mieszkańcy rozliczą radnych z każdej decyzji. Trudno jest uzasadnić potrzebę rozbudowy urzędu, gdy coraz mniej podatków wpływa do budżetu. Tym bardziej niezrozumiałe byłoby zwiększanie zatrudnienia w urzędzie. Skoro siedziba gminy ma być większa, to będzie tam więcej miejsca na kolejne biurka...
- Nie chcemy zwiększać zatrudnienia, a jedynie stworzyć godne warunki pracy - odpowiedziała Neczajowi wójt Krystyna Deniusz-Rosiak.
Gmina wydała ponad 80 tys. zł na projekt termomodernizacji wraz z przebudową budynku gminy. Planowane jest rozpisanie przetargu, w którym będą mogły wziąć udział firmy z całej Polski. Zdaniem wójt, dzięki temu uda się uzyskać cenę o ok. 1/3 niższą niż wartość kosztorysowa zaplanowanych prac, która wynosi ok. 4 mln zł.
- Musimy rozebrać część budynku, w którym mieści się obecnie OPS. To dobudówka z lat 70-tych - mówi wójt Deniusz-Rosiak. Nadzór budowlany przestrzegał już urzędników, że może się zdarzyć, iż ta część zostanie wyłączona z użytkowania. W tym samym miejscu, zgodnie z planami, ma być dobudowane nowe skrzydło. Miałoby mieć nie jedno, ale dwa piętra. Byłoby miejsce na ulokowanie urzędu stany cywilnego, księgowości, serwerowni. Jak podkreśla wójt, trudno stworzyć odpowiednie warunki i zachować wymagany dystans w pokojach, gdzie pracują trzy osoby.
- Jak dostaniemy od starostwa szkołę i internat, pomieszczeń będziemy mieli aż nadto - uważają jednak radni. Na razie to jednak nie jest to pewne. Dyskusja o przekazaniu szkoły nadal trwa i nie wiadomo, jak się zakończy.
- Oprócz remontu urzędu gminy, czeka nas jeszcze kilka innych remontów. Mamy trzy hydrofornie w Dubience, Rogatce i Skryhiczynie, które są wyposażone w urządzenia z lat 70-tych. Skąd weźmiemy pieniądze, gdy odmówią dalszej pracy? Hydrofornie mogą w każdej chwili stanąć - podkreślił przewodniczący rady gminy.
Nie wiadomo do czego dorowadzi ta dyskusja i czy radni wycofają się z planów remontu gminy. Niektórzy się boją, że wydając zbyt dużo, "puszczą gminę z torbami". To jednak dziwne, że tej dyskusji nie podjęli, gdy uchwalali budżet, zanim jeszcze przygotowano plany na termomodernizację.
Napisz komentarz
Komentarze