Baton z alkoholem, wina żony – oto jak przed policją tłumaczą się pijani kierowcy?
Muszę do toalety, biegunkę mam – powiedział kierowca, który pędził autem jak szalony i namierzyli go policjanci. A że w terenie zabudowanym przekroczył prędkość o ponad 50 km/h, mógł przez kolejne trzy miesiące na spokojnie chodzić tam, gdzie król piechotą chodzi. – Wypiłem krople, które przepisał mi lekarz – wymamrotał zdziwiony chłopina po badaniu na zawartość alkoholu. Patrząc na wynik, musiał z pół litra tych kropli wytrąbić. Jak jeszcze tłumaczą się kierowcy?
25.12.2022 08:01
1