- Na początku pandemii największą panikę wywołał brak maseczek w wielu instytucjach, więc postanowiliśmy kupić je i podarować najmłodszym pacjentom chełmskiego szpitala oraz podopiecznym Domu Małych Dzieci w Chełmie – mówi Rafał Kochoń, prezes stowarzyszenia. - Udało się to dzięki wsparciu jednego z naszych stałych sponsorów. 100 maseczek przekazaliśmy do domu dziecka, natomiast 1000 do oddziału dziecięcego.
Swoją sztandarową akcję, czyli MotoKroplę, Niedźwiedzie Wschodu musiały odwołać przez ograniczenia pandemiczne. Ale większość członków od lat jest honorowymi dawcami, więc w tym czasie nie tylko regularnie odwiedzali chełmskie centrum krwiodawca, ale również promowali dzielenie się krwią i osoczem, także przez ozdrowieńców.
- Pod dużym znakiem zapytania stała nasza coroczna inicjatywa MotoMikołaje, ale na szczęście udało się ją zrealizować, oczywiście z zachowaniem zasad reżimu sanitarnego – dodaje Rafał Kochoń. - Pacjenci oddziału dziecięcego oraz podopieczni Domu Małych Dzieci otrzymali od nas i naszych sponsorów prezenty. Wraz z pierwszym śniegiem dla tych drugich zorganizowaliśmy również kulig, aby w tych niezbyt wesołych czasach przywrócić im choć na chwilę uśmiech i radość. Natomiast w zeszłą niedzielę przygotowaliśmy taką akcję dla podopiecznych z Chełmskiego Centrum Pomocy Dziecku i Rodzinie.
Napisz komentarz
Komentarze