Bardzo szybko okazało się, że potrzebujących jest zdecydowanie więcej. Z każdym dniem przybywało też chętnych do pomocy. Trudno określić ostateczną liczbę osób zaangażowanych w działanie, ponieważ do grupy szyjących dołączały osoby, które cięły materiał, prasowały gotowe już maseczki, szydełkowały troczki, ale także dostarczały tkaniny, gumki i agrowłókninę. Przesyłki pocztowe z materiałami docierały do Chełma z całej Polski. Każda z osób zaangażowanych w akcję reprezentowała całe rodziny, sąsiadów, zakłady pracy, koła gospodyń wiejskich, żołnierzy, warsztaty terapii zajęciowej i stowarzyszenia.
Aby usprawnić przepływ informacji, na portalu społecznościowym Facebook, utworzona została grupa „Szyjemy maseczki dla Chełma”. Liczyła 436 członków. Tam zapisana jest cała historia akcji. Dodatkowo wydana została broszura, która dzień po dniu opisuje ten trudny, ale jakże „pracowity, nerwowy, ale nade wszystko pełen ciepła, życzliwości i zwykłej solidarności” czas.
Skromnie licząc w ramach akcji „Szyjemy maseczki dla Chełma” (później również dla innych miejscowości i ich mieszkańców) uszytych zostało ponad 60 tysięcy maseczek. Za wykonaną pracę nikt nie pobierał wynagrodzenia, a maseczki przekazywane były nieodpłatnie.
Inicjatorką akcji i jej dobrym duchem była Danuta Makaruk.
Napisz komentarz
Komentarze