Dotychczas hakerzy, podszywając się pod przeróżne instytucje, próbowali zainstalować wirusa poprzez pliki wyglądające jak dokument tekstowy bądź obrazkowy. W takich przypadkach wystarczyło nie otwierać załącznika i usunąć podejrzaną wiadomość, aby być spokojnym o swoje dane. Jednak przestępcom udało się obejść nawet naszą czujność. Jak sygnalizują nasi Czytelnicy, skrzynki mailowe w całej Europie zalewa wiadomość, przez którą można wpaść się w niemałe kłopoty. Jej treść jest po angielsku i najczęściej dotyczy przypomnienia o zaległej fakturze, która znajduje się w zamieszczonym w niej linku. W ten link nie trzeba nawet klikać - wystarczy przesunąć po nim kursorem myszy i komputer zostanie zainfekowany. Metoda ta jest bardzo niebezpieczna, ponieważ wielu internautów próbuje weryfikować źródła podejrzanych linków przed ich otwarciem.
Specjaliści od internetowych zagrożeń apelują o jeszcze większą ostrożność. Przewidują, że wiadomości tego typu, wysyłane do zwykłych użytkowników, mogą być próbą sprawdzenia skuteczności tej metody działania. To może ułatwić hakerom znalezienie sposobu na włamanie się do baz danych urzędów, instytucji lub banków.
Z ochroną przed niebezpiecznym linkiem nie radzą sobie wszystkie oprogramowania antywirusowe, więc aby uniknąć wirusa, należy zachować jeszcze większą uwagę przy przeglądaniu skrzynki mailowej.
Napisz komentarz
Komentarze