- Atmosfera była niesamowita - podkreśliła Joanna Grabińska z parafii Świętej Rodziny. - Uśmiech nikomu nie schodził z twarzy, pomimo zmiennej pogody i zmęczenia wszyscy cieszyliśmy się swoją obecnością.
Młodzież zgodnie mówi, że sama świadomość przebywania w jednym miejscu z papieżem Franciszkiem, Piotrem naszych czasów, oraz słuchania jego nauk, na zawsze pozostanie w ich pamięci. Podobnie jak możliwość poznania chrześcijan z całego świata, ich otwartości i rozmów o kulturze oraz przeżywaniu wiary w innych krajach.
- Wiara nas połączyła, była wspólnym językiem - mówił Bartłomiej Falicki z parafii Chrystusa Odkupiciela. - Wszyscy myślimy tak samo, chociaż jesteśmy z różnych zakątków Ziemi. Każdy z nas dał cząstkę siebie, a to powodowało, że trudno było nam się rozstać. To sprawiło, że każdy dzień stawał się lepszy. Zdobyliśmy cenne doświadczenie na całe życie i poczuliśmy, że choć dzielą nas duże odległości, to tworzymy wspólnotę.
Pielgrzymi przywieźli ze sobą nie tylko duchowe natchnienie, ale również ciekawe wspomnienia. Czas w Krakowie wypełniamy im nie tylko modlitwy i spotkania z papieżem. Nie zabrakło wspólnych śpiewów czy zabaw, a wśród nich nauki tradycyjnych tańców afrykańskich wraz z młodzieżą z Czarnego Lądu.
- Mnie szczególnie zapadła w pamięć sytuacja jeszcze z okresu pobytu młodzieży w Chełmie - wspomina Małgorzata Miazga z parafii bł. Matki Teresy z Kalkuty. - Siedziałam w towarzystwie Belgów, którzy byli bardzo zafascynowani smakiem polskiego kompotu. Co więcej, podczas Koncertu Narodów spotkałam jednego z kolegów z Belgii, który mnie rozpoznał i pierwsze, co mi powiedział, to właśnie słowo "kompot".
Młodzi chrześcijanie marzą teraz o wyjeździe do Panamy, gdzie w 2019 roku odbędą się kolejne Światowe Dni Młodzieży.
Napisz komentarz
Komentarze