– Pan burmistrz nie daje sobie rady z odśnieżaniem gminy. W każdej miejscowości ulice zrobiły się dużo węższe niż są normalnie. Pracownicy nie potrafią odśnieżyć porządnie drogi, przejadą tylko raz i to tak, że po nich nawet dwa samochody nie mogą się wyminąć. Nie wiem, czy wynika to z poszukiwań oszczędności przez miejscowe władze, czy to wina pracowników, ale tak źle to jeszcze nie było. Drogi robią się coraz węższe, bo pług przejdzie po śladach i na tym się kończy odśnieżanie. Nawet piaskiem nie są posypane. Pracownicy mają sprzęt, ale najwyraźniej jest on tylko zamocowany do pojazdu – napisał do nas rozgoryczony czytelnik.
Zwróciliśmy się w tej sprawie do izbickiego samorządu. Burmistrz nie unikał odpowiedzi na niewygodne pytania, ale ewidentnie temat jest „gorący” i ciąży lokalnym władzom.
– Mam wrażenie, że to zgłoszenie pochodzi od mieszkańca, który nie patrzy na naszą gminę całościowo, tylko z perspektywy swojego najbliższego otoczenia, być może stąd to zniecierpliwienie. My, samorządowcy, nie mamy takiego komfortu i musimy patrzeć na dobro ogólne, a nie tylko wyrywkowo. A prawda jest taka, że nikt nas nie wspomaga w odśnieżaniu. I to pomimo tego, że w obrębie biegnącej przez teren naszej gminy drogi krajowej, tzw. siedemnastki, czynności związane z zabezpieczeniem drogi, a więc np. podcinanie drzew czy odśnieżanie należy do zamojskiego rejonu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Apelujemy do nich o podjęcie działań, lecz bezskutecznie. Podobnie sprawa się ma z kilkoma drogami powiatowymi na naszym terenie. Ich utrzymanie również spadło na nas, mimo że formalnie leży w gestii ZDP w Krasnymstawie. Społeczeństwo być może nie zdaje sobie z tego sprawy, ale to nie leży w naszym zakresie obowiązków. Angażujemy się w to tylko ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców, ale działania te absorbują nasze siły i środki, choć nie powinny – powiedział nam rozżalony burmistrz Jerzy Lewczuk.
Izbicki włodarz zapewnia nas, że robi co może, ale po tak intensywnych opadach śniegu nie jest w stanie sprostać wszystkim oczekiwaniom.
– Odkąd nastąpiło załamanie pogody, czyli już ponad tydzień, moi pracownicy dzień w dzień pracowali praktycznie przez całą dobę. Wliczając w to weekendy. Przy tak obfitych opadach nie jesteśmy w stanie dodatkowo zadbać o to, żeby wywozić zebrany śnieg z chodników, parkingów itp. Nasz sprzęt pracuje na pełnych obrotach, zaangażowaliśmy wszystkie środki techniczne: ciężarówkę marki MAN, specjalnie przeznaczoną do zadań zimowych; ciągnik przystosowany do odśnieżania. Jakby tego było mało zaangażowaliśmy naszą koparkę, by też wspomagała odśnieżanie. Jakiś czas temu zakupiliśmy mały traktorek, który codziennie od 4-5 nad ranem odśnieża chodniki i drogi, do tego cały szereg pracowników którzy własnoręcznie przerzucają te zwały śniegu – dodaje burmistrz Lewczuk.
Lewczuk zapewnia także, że drogi i chodniki zabezpieczane są piaskiem i chlorkiem. Deklaruje również, że głos, który dotarł do niego za naszym pośrednictwem, nie zostanie zbagatelizowany. Opisane przez nas zgłoszenie miało być poruszone na najbliższym spotkaniu z dyrektorem miejscowego PGKu i osobami odpowiedzialnymi za temat odśnieżania w gminie. Włodarz gminy Izbica kwituje naszą rozmowę swoistą ripostą.
– Ja rozumiem, że dzisiaj większość ludzi ma na podwórku 2-3 samochody i wszędzie by chciała dojechać „suchą stopą”. Ale zważywszy na rozmiar naszej gminy i ilość dróg, jakie się na niej znajdują, nie jesteśmy w stanie zagwarantować idealnych warunków w każdym zakątku gminy. Może niech mieszkańcy także zaangażują się trochę w ten temat, skoro są niezadowoleni? Niektórzy już to zrobili, starając się nam pomóc. My robimy, co możemy – mówi Jerzy Lewczuk.
Czytaj także:
- Niebezpieczne odśnieżanie. Ciągnik w rowie, nad nim zerwana linia
- Włodawa. Są pługi, jest piasek. Drogowcy kontra zima
- Zatrzymali kierowcę busa. Czy to on potrącił 14-latkę na przejściu?
- 70-latek był skrajnie wyziębiony. Posterunkowy wezwał karetkę
- Krasnystaw. Progi i szykany nie w smak każdemu. Skarga do ZDP
Napisz komentarz
Komentarze