Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Gm. Sawin. "Gdzie siebie widzę, a gdzie nie widzę?", czyli rozterki radnego

Radna Maria Kubiak-Skórzewska miała nadzieję, że dołączy do składu komisji budżetowej, ale tak się ostatecznie nie stało. Radni, większością głosów, nie przyjęli uchwały i nie zaakceptowali zmiany, za co Kubiak-Skórzewska miała do nich olbrzymi żal. Najwyraźniej jednak zapomniała o tym, że wcześniej sama zrezygnowała z udziału w pracach innej komisji, co spowodowało z kolei problemy z wypłatą diety.
Gm. Sawin. "Gdzie siebie widzę, a gdzie nie widzę?", czyli rozterki radnego
zdjęcie ilustracyjne

Źródło: Pixabay

Problem wypłaty diet za uczestnictwo w obradach komisji poruszaliśmy ostatni raz pod koniec grudnia ubiegłego roku. To wówczas bowiem, podczas sesji rady gminy, zaktualizowano niejasne zapisy statutu w tym zakresie. Przypomnijmy jednocześnie, że przed tamtym grudniowym posiedzeniem radni Maria Kubiak-Skórzewska oraz Tadeusz Starzyniec złożyli bliźniaczo zbliżone do siebie pod względem treści interpelacje, w których pytali o powód niewypłacenia im należnych, ich zdaniem, diet za uczestnictwo w posiedzeniu komisji wspólnych. Wyjaśnienia, jakich udzielono wówczas radnym, nie były niestety przejrzyste. 

Pierwotnie bowiem radca prawny gminy mecenas Piotr Mroczkowski wychodził ze stanowiska, że diety radnym nie powinny być wypłacone, na czym swoje działania związane z wypłatą oparli pracownicy biura obsługi rady. Później jednak radca gminy zmienił linię swojego argumentowania i w pisemnej odpowiedzi na interpelację stwierdził już, że „w kwestii prawidłowości wypłacania diet radnym uczestniczącym w pracach komisji Rady Gminy Sawin, a niebędących członkami tych komisji, odpowiadam, że zgodnie z brakiem ograniczeń w przepisach prawa oraz z dotychczasową praktyką stosowaną od wielu lat ww. diety pozostają wypłacone w wypadkach, o jakich mowa w zapytaniu”. 

Wobec tego legislacyjnego zamieszania grupa radnych w składzie: Iwona Wołoszkiewicz, Zbigniew Kloc, Zbigniew Krzanowski i Teresa Chlebio postanowiła zaproponować włączenie do porządku obrad grudniowej sesji rady gminy uchwałę aktualizującą zapisy.

- Chcemy tą uchwałą wprowadzić wreszcie jakiś porządek. Skoro była nieprecyzyjna i sam miał pan problem, postanowiliśmy doprecyzować zapisy – mówiła w trakcie tamtych obrad przewodnicząca Wołoszkiewicz.

Jak sformułowana była poprzednia wersja uchwały statutowej, a co radni zaproponowali w grudniu? W grudniu 2021 roku przyjęto uchwałę, która stanowiła, że radnym dieta przysługuje za udział w następujących rodzajach „wydarzeń”: sesjach rady gminy, posiedzeniach komisji stałych oraz posiedzeniach komisji doraźnych, powoływanych przez radę gminy. Za uczestnictwo we wskazanych spotkaniach radnym przysługuje dieta w wysokości 350 zł (posiedzenia tzw. komisji wspólnych przed sesjami rady gminy nie były brane pod uwagę i traktowano to jako jedno posiedzenie, za które radny mógł otrzymać tylko 350 zł). Aktualizacja z 15 grudnia wnosi, że „dieta za udział w posiedzeniach, o których mowa w ustępie 1 pkt. 2 i 3 (stałych komisji i komisji doraźnych – przyp. red.) przysługuje jedynie członkom tych komisji”.

- Państwo macie pełne prawo występować z taką inicjatywą uchwałodawczą. Wystarczy, o ile dobrze pamiętam ze statutu, czterech radnych. Możemy sobie zatem takie uchwały proponować. Rzeczywiście zapisy o dietach w tej uchwale z 8 grudnia 2021 roku o tych kwestiach milczały. Nie było do końca jasne, czy dietę może otrzymać radny, który nie należy do komisji statutowej, ale uczestniczy w posiedzeniu komisji wspólnej. Niemniej jednak mieliśmy jakąś ugruntowaną praktykę interpretacji tej uchwały. Dla mnie konieczności podejmowania tych poprawek nie ma, ale jeśli macie państwo taką potrzebę i konieczność, proszę bardzo – komentował w grudniu mecenas Piotr Mroczkowski.

Ponieważ radna Kubiak-Skórzewska zrezygnowała z pracy w komisji skarg wniosków i petycji i to przez ten ruch, jak się później okazało, „straciła”, postanowiła naprawić błąd i zadeklarować chęć współpracy z komisją budżetową. To się jednak nie udało. Dlaczego? Ponieważ uchwała dotycząca zmian w komisji została odrzucona większością głosów – dokładnie 8 do 5. Jedna osoba wstrzymała się od oddania głosu w sprawie radnej.

Radna nie omieszkała wobec tego głośno zapytać, dlaczego spotkała ją taka niesprawiedliwość i dlaczego cała niemal rada sprzysięgła się przeciwko niej.

- Czy mogę zapytać dlaczego? Cały czas słyszałam, że radny powinien uczestniczyć w pracach komisji. Teraz, kiedy chcę przystąpić do pracy w ramach komisji, odmawia mi się tego prawa. Panie mecenasie, proszę mi odpowiedzieć, czy to jest wszystko właściwe – dociekała Skórzewska.

Radny Wojciech Adamowicz stwierdził, że każdy z radnych zagłosował zgodnie z własną wiedzą i sumieniem, zatem tego wyboru nie należy podważać.

- Po co wdawać się w dyskusje? Widocznie rada nie widzi pani na tym stanowisku. Była pani w komisji i nikt nie bronił pani funkcjonować tam dalej. Proszę uznać głosowanie rady za wiążące – odniósł się do wątpliwości radnej Adamowicz.

Kubiak-Skórzewska odparła, że komisje na początku obecnej kadencji były spisywane na kartce i radym zostały przedstawione gotowe propozycje. Adamowicz potwierdził, że tak istotnie było, ale tłumaczył jednocześnie, że zaproponował gotowe rozwiązania po to, aby było prościej i szybciej i aby oszczędzić wszystkim niepotrzebnych problemów.

- Uczyniłem to ze względu na pewne meandry ustawy o samorządzie. Państwo jednak przystaliście na te propozycje. Każdy mógł zapoznać się z proponowanymi rozwiązaniami i wyrażał na nie osobistą zgodę. Nikt nie znalazł się w żadnej komisji na siłę. Głosowaliśmy wspólnie i wszystkie komisje zostały ustalone w kształcie zatwierdzonym wcześniej. Pani również się zgodziła – wyjaśniał rady Adamowicz.

Radnej te wyjaśnienia jednak nie usatysfakcjonowały i twierdziła dalej, że została wprowadzona w błąd. Mecenas Mroczkowski stwierdził zwięźle, że niemożliwe jest, aby zabronić radnemu pracować w danej komisji, ale da się jednocześnie głosować. I jego zdaniem stwierdzenie to wyczerpuje zasadniczo złożoność problemu.

- Radni są absolutnie autonomiczni w swoich decyzjach. Jeśli się nie pomylili, to mieli prawo zagłosować właśnie w te sposób – stwierdził radca prawny gminy.

Przewodnicząca rady Iwona Wołoszkiewicz wyjaśniła dodatkowo, że wszystkie komisje rady obsadzone są w sposób prawidłowy, to znaczy w każdej z nich pracują m.in. trzej radni. Wszystkie, zatem i komisja budżetowa. Nie może być zatem mowy o jakimkolwiek wakacie, który pozwalałby na to, by miejsce to uzupełniła np. radna Kubiak-Skórzewska.

Wobec takich czy innych ustaleń i zastosowanej argumentacji jeden podstawowy fakt pozostał jednak niezmienny – uchwała stanowiąca o uzupełnieniu składu komisji budżetowej o radną Marię Kubiak-Skórzewską nie została przyjęta.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama