Turewicz zauważa, że dziękować należy za to, co już udało się zrobić w sprawie drogi, ale twierdzi jednocześnie, że działania te nie rozwiązują absolutnie codziennych problemów związanych z jej użytkowaniem.
- Reszta drogi jest nadal niewyremontowana. Dobrze się składa, że w ostatnim czasie nie padają ulewne deszcze, bo kiedy pada, problem jest naprawdę duży – zauważył na sesji sołtys Stanisławówki.
Zgłaszał również wiele zastrzeżeń związanych ze sposobem prowadzenia prac w tamtym rejonie.
- Tuż przy drodze, na działce należącej do jednego z mieszkańców, koparka wykopała ogromny dół. Po co? Nie wiem. Chyba ktoś czeka na niespodziankę i na to, że ktoś w ten dół wpadnie – ironizował sołtys.
To jednak nie jedyne zarzuty, jakie na swojej liście „wstydu” zgromadził gospodarz tamtego terenu.
- Apeluję, proszę, również wszystkich radnych – zróbmy coś z tym. Jest przecież kamień, można te doły, chociażby w pewnym stopniu, zlikwidować. Każdy, kto przejeżdża tą drogą, pyta „Kto rządzi w tej gminie!?”. Każdy, kto jedzie na Kajetanówkę, do Mościsk czy do Mateuszowa właśnie, przejeżdża właśnie tą drogą. Trzeba się zająć odcinkiem, który pozostał niewyremontowany – zauważył Turewicz.
Wójt Krystyna Deniusz-Rosiak wyjaśniła, że remont całej drogi to przedsięwzięcie niezwykle kosztowne. By zrealizować takie zadanie, gmina musiałaby przeznaczyć na Mateuszów wszystkie fundusze sołeckie nie tylko z bieżącego, ale i przyszłego roku.
- Co więcej, na remont musielibyśmy przeznaczyć również środki na inwestycje drogowe w innych rejonach naszej gminy. Dopiero wówczas ta droga zostałaby wykonana tak, jak państwo sobie tego życzycie. Rozumiem państwa. Staramy się, aby ta droga była przejezdna, ale nasze środki na generalny remont są bardzo ograniczone. Będziemy dysponowali nową partią tłucznia, postaramy się jeszcze tę drogę nieco naprawić. Zaznaczam jednak – nie jest to jedyna droga w naszej gminie wymagająca remontu – informowała sołtysa wójt.
Wyjaśnienia te na niewiele się zdały, ponieważ Turewicz pozostał w swoich żądaniach nieustępliwy. Uważa, że w całej gminie nie ma drogi gorszej od tej, z której zmuszeni są korzystać mieszkańcy Mateuszowa i przyległych wsi. Podkreślił, że materiał na łatanie ubytków w postaci kamienia jest już zgromadzony, zatem nie widzi przeszkód, aby go po prostu wykorzystać.
- Nic na to nie poradzę. Tymczasem mogę obiecać, że postaramy się jeszcze poprawić stan tej drogi. Nie mam odpowiednich mocy przerobowych. Jest wiele takich miejsc, które wymagają naszej interwencji. Również do państwa postaramy się przyjechać najszybciej, jak to będzie możliwe – podsumowała wójt Deniusz-Rosiak.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze