Organizacje handlowców wiele razy apelowały, żeby w przepisach niczego nie zmieniać. Tłumaczyły, że władza w taki sposób daje złodziejom przyzwolenie na kradzieże. Na nic zdały sie te apele i 1 października w Polsce zmienią się przepisy.
Obecnie – jeszcze – jeżeli ktoś ukradnie mienie, którego wartość nie przekracza 500 złotych, odpowiada jak za wykroczenie. Dopiero gdy złodziejski rachunek przekroczy 500 zł, to czyn staje się przestępstwem.
800 plus
Różnica jest znacząca. Za wkroczenie grozi areszt, grzywna lub ograniczenie wolności. Karą za przestępstwo jest już więzienie – nawet do 3 lat.
Teraz jednak próg finansowy zostanie podniesiony do 800 zł. Tak się stanie na mocy nowelizacji Kodeksu karnego. Politycy, którzy poparli ten pomysł, tłumaczyli, że wszystko drożeje i trzeba prawo dostosować do nowej, finansowej rzeczywistości. Handlowcy załamują ręce.
Zmiany wejdą w życie 1 października.
Amnestia
I tu zaskoczenie. Jak zauważył „Dziennik Gazeta Prawna”, nowe przepisy mają jeszcze jeden – zupełnie niespodziewany – efekt.
„W związku z podwyższeniem progu kradzieży z 500 zł do 800 zł przestępstwa przeciwko mieniu o wartości mieszczącej się w tym przedziale zostaną zamienione na wykroczenia. To oznacza, że w najbliższą niedzielę każdy, kto za kradzież czy paserstwo na kwotę między 500 a 800 zł odsiedział już 30 dni, będzie musiał wyjść na wolność” – czytamy.
Dlaczego? Bo zgodnie z art. 4 KK, gdy popełni się czyn w trakcie obwiązywania jednych przepisów, a jest się sądzonym już w nowej rzeczywistości, to stosuje się łagodniejsze prawo.
Część zakładów karnych już wysłało do sądów listę osób, które trzeba będzie wypuścić na wolność.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze