W lipcu ubiegłego roku 76-letnia mama pana Zbigniewa zawarła umowę z jedną z firm świadczących usługi telekomunikacyjne. Miała płacić mniejsze rachunki za stacjonarny telefon. Jej syn dowiedział się o tym niedawno zupełnie przypadkowo, gdy znalazł jedną z kartek kilkustronicowej umowy.
- Zadzwoniłem do tej firmy, poprosiłem o kopię umowy, zapytałem, kto ją zawarł z ramienia firmy. Prowadziłem też korespondencję mailową w tej sprawie, ale nie otrzymałem żądanych informacji. Mam podejrzenie, że osoba, która była u mojej mamy, podszyła się pod inną znaną firmę z branży telekomunikacyjnej – mówi pan Zbigniew.
Mama pana Zbigniewa otrzymała stacjonarny aparat telefoniczny, z którego nie korzysta. Musi jednak za niego zapłacić. W umowie, którą nieopatrznie podpisała, nie ma istotnych szczegółów, jak np. wysokości miesięcznych opłat za abonament. Gdy zaczęły przychodzić rachunki, oferta okazała się mało korzystna. Pierwszy opiewał na ponad 300 zł, a kolejne na ponad 80 zł za każdy miesiąc. Na rozwiązanie umowy bez konsekwencji prawnych jest już niestety za późno, a jej wypowiedzenie przed terminem też będzie wiązać się z kosztami, w sumie ok. 500 zł. Na tym nie koniec wydatków, kobieta bowiem płaci równocześnie rachunki za usługi telekomunikacyjne firmie, z którą wcześniej miała zawartą umowę i nie zrezygnowała z jej usług.
Pan Zbigniew uważa, że jego matka została podstępnie oszukana. Z upoważnienia matki zamierza złożyć w tej sprawie doniesienie na policję oraz do prokuratury. Sprawą zainteresował również miejskiego rzecznika praw konsumentów.
Do naszej redakcji dotarło więcej sygnałów o podobnych przypadkach. Rodzice pana Tomasza również podpisali niekorzystną umowę na usługi telekomunikacyjne. W tym przypadku, dzięki rozmowie z synem i jego szybkiej reakcji, udało się ją w porę rozwiązać bez ponoszenia dodatkowych opłat.
Starsi ludzie często padają ofiarami naciągaczy i oszustów. To tylko kilka przypadków z ostatnich miesięcy:
Napisz komentarz
Komentarze