O tym naturalnym, choć nieczęsto spotykanym zjawisku powiadomił nas czytelnik i wójt Bożena Deniszczuk.
- Plaga Biedronek w gminie Wierzbica, całe budynki są w biedronkach, pchają się w uszczelki drzwi i okien, wszystkie rośliny ozdobne są w biedronkach, siadają na ubrania. Jest ich tysiące - napisał do nas pan Rafał z Wierzbicy.
Na kilku fotografiach widać całe gromady biedronek, które obsiadły elewację jednego z domów. Pani wójt kilka owadów znalazła nawet na swoim biurku w urzędzie.
- Pojawiają się w zasadzie co roku o tej samej porze. Poszukują po prostu schronień, które pozwoliłyby populacji przetrwać najtęższe, zimowe mrozy. Zwabiają się zapachem, dlatego tworzą tak liczne skupiska. Chętnie udają się do domów i budynków gospodarczych, ponieważ w ich wnętrzu panują wyższe temperatury – wyjaśnia wójt Deniszczuk.
Czy można jakoś pomóc biedronkom na własną rękę?
- Z doświadczenia wiem, że można je po prostu pozbierać i zanieść w jakimś pojemniku czy słoiku do pobliskiego sadu, parku. Tam należy je wyłożyć na liście. I to wystarczy. Owady same zorganizują sobie taką zimową kryjówkę pod osłoną z liści – mówi Bożena Deniszczuk.
Warto przypomnieć również o tym, że biedronki to niezwykle pożyteczne owady. Żywią się mszycami, które, niestety, chętnie „atakują” krzewy i drzewa owocowe.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze